18-01-2011, 12:06
Greg_gr
Z tym zabezpieczaniem statutu to ostrożnie, bo to musi być robione fachowo.
Chatkę można wyprowadzić bez sprzedaży. Np. biorąc kredyt pod jej zastaw, a potem go nie spłacając. Albo zamawaiając w firmie kumpla idiotyczną ekspertyzę za kupę forsy i nie płacąc za nią. Potem komornik zajmuje chałupkę, a łobuzy od niego ją kupują jako masę upadłościową.
2/3 na walnym też zarząd może dość wytworzyć, np. podnosząc drastycznie składkę członkowską i konsekwentnie wywalając ze stowarzyszenia osoby, które się spóźnią z choćby jedną wpłatą.
To wszystko można starannie pozabezpieczać. Tylko że potem z kolei może się okazać, że jak się zatka komin i trzeba wezwać kominiarza, to żeby mu zapłacić też trzeba zwołać walne zgromadzenie.
Dlatego taki statut musi pisać naprawdę dobry prawnik, za sporo pieniędzy.
Z tym zabezpieczaniem statutu to ostrożnie, bo to musi być robione fachowo.
Chatkę można wyprowadzić bez sprzedaży. Np. biorąc kredyt pod jej zastaw, a potem go nie spłacając. Albo zamawaiając w firmie kumpla idiotyczną ekspertyzę za kupę forsy i nie płacąc za nią. Potem komornik zajmuje chałupkę, a łobuzy od niego ją kupują jako masę upadłościową.
2/3 na walnym też zarząd może dość wytworzyć, np. podnosząc drastycznie składkę członkowską i konsekwentnie wywalając ze stowarzyszenia osoby, które się spóźnią z choćby jedną wpłatą.
To wszystko można starannie pozabezpieczać. Tylko że potem z kolei może się okazać, że jak się zatka komin i trzeba wezwać kominiarza, to żeby mu zapłacić też trzeba zwołać walne zgromadzenie.
Dlatego taki statut musi pisać naprawdę dobry prawnik, za sporo pieniędzy.