07-02-2011, 22:03
No Iw, jeśli Twój men jedzie w mniej cywilizowane rejony, to polecam mu - za Twoim pośrednictwem, nóż firmy Hultafors. Jest tak samo brzydki jak niezawodny, choć może bardziej niezniszczalny niż brzydki ;-)
http://zuster.otwarte24.pl/525,Noz-Hultafors-GK - to ten wół roboczy, choć są też i nieco subtelniejsze, choć to określenie do Hultaja nie za bardzo pasuje.
I nie myśl, że cena jest za niska. To są noże robocze a nie szczyty finezji oprawne w skórę bawołu. Ale w Afryce jego zalety szybko się potwierdzą, a w przypadku utraty/konfiskaty, strata finansowa niewielka.
O nożach Mora - Frosts już było, a sam o nich też się wypowiadam w samych superlatywach - mam 4 od dawna. Ale Hultajem można bez mała kroić konserwy bez ich otwierania ;-)))
-------------------------------------------
Yatzek - bieszczadnik z doskoku.
http://zuster.otwarte24.pl/525,Noz-Hultafors-GK - to ten wół roboczy, choć są też i nieco subtelniejsze, choć to określenie do Hultaja nie za bardzo pasuje.
I nie myśl, że cena jest za niska. To są noże robocze a nie szczyty finezji oprawne w skórę bawołu. Ale w Afryce jego zalety szybko się potwierdzą, a w przypadku utraty/konfiskaty, strata finansowa niewielka.
O nożach Mora - Frosts już było, a sam o nich też się wypowiadam w samych superlatywach - mam 4 od dawna. Ale Hultajem można bez mała kroić konserwy bez ich otwierania ;-)))
-------------------------------------------
Yatzek - bieszczadnik z doskoku.