20-08-2009, 13:42
Witam.
Ja miałem Gerlacha mającego ładnych parę lat, bo dostałem go w ''spadku'' po wujku. Spisywał się świetnie mimo swego wieku i niewielkich śladów używalności, choć trzeba było go ostrzyć chyba za często czasem nawet raz w miesiącu ale też używałem go do wszystkiego, bez scyzoryka w kieszeni czuję się jak bez ręki. Ostatnio mi się zagubił w pociągu. Posiadał dobrą piłkę do drewna, dwa ostrza jedno małe i jedno duże otwieracz do kapsli i puszek, korkociąg i szpikulec wystarczało to do większości prac, jakie nim wykonywałem, choć otwieracze dość ciężko się wyciągały. Jeśli ktoś znalazłby taki model (nie znam dokładnej nazwy) na necie byłbym wdzięczny za informacje, bo chciałbym kupić taki sam.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Wojtek
Ja miałem Gerlacha mającego ładnych parę lat, bo dostałem go w ''spadku'' po wujku. Spisywał się świetnie mimo swego wieku i niewielkich śladów używalności, choć trzeba było go ostrzyć chyba za często czasem nawet raz w miesiącu ale też używałem go do wszystkiego, bez scyzoryka w kieszeni czuję się jak bez ręki. Ostatnio mi się zagubił w pociągu. Posiadał dobrą piłkę do drewna, dwa ostrza jedno małe i jedno duże otwieracz do kapsli i puszek, korkociąg i szpikulec wystarczało to do większości prac, jakie nim wykonywałem, choć otwieracze dość ciężko się wyciągały. Jeśli ktoś znalazłby taki model (nie znam dokładnej nazwy) na necie byłbym wdzięczny za informacje, bo chciałbym kupić taki sam.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Wojtek