20-03-2008, 09:44
Moje wahania co do wyboru pomiędzy Trailmasterem cywilnym czy wojskowym powodowane są jedynie aspektami praktycznymi. Nie ważne, że wojskowa wersja ma ładne zielone okładziny i orzełka. Jeśli wcześniej trafi się cywilny to takiego kupię. Dobrze, że piszesz, że wojskowy nie ma pensety i wykałaczki, które czasem się przydają, choćby do wyciągania drzazg z dłoni. Pytałem ostatnio na giełdzie staroci o wersję wojskowa. Ludzie, którzy handlują sprzętem z demobilu, mówili, że mieli w sprzedaży ten model ale jest go coraz mniej. Zastanowiła mnie cena - 60 - 70 złotych. Coś nie chce mi się wierzyć, że nowy może być tak tani. Pewnie są to egzemplarze używane. Problemem może być wyszukanie takiego, który będzie w miarę nie zniszczony. Jest to problem ale do przejścia- kupiłem kilka lat temu na giełdzie poprzednika trailmastera dla bundeshwery. Tego z piłką, korkociągiem i szydłem, bez blokady ostrza. Po półgodzinnym grzebaniu w pudle udało mi się znaleźć egzemplarz, który nie nosił śladów ostrzenia a nawet użytkowania. Jedynie szydło było delikatnie wyszczerbione. Zapłaciłem wtedy 20 zetli. Używam go czasem do dziś, choć odczuwam brak blokady i otwieracza do puszek.
p.s. Zastanawiam się nad ceną wersji wojskowej i cywilnej. Sklepy wysyłkowe oferują te noże za 80 - 90 złotych. Wersja wojskowa miałaby kosztować 60 - 70 złotych, w co nie chce mi się wierzyć. Czy ktoś z was wie, ile może kosztować trailmaster w dobrej cenie.
-------------------------------------------
Erich Holtz
p.s. Zastanawiam się nad ceną wersji wojskowej i cywilnej. Sklepy wysyłkowe oferują te noże za 80 - 90 złotych. Wersja wojskowa miałaby kosztować 60 - 70 złotych, w co nie chce mi się wierzyć. Czy ktoś z was wie, ile może kosztować trailmaster w dobrej cenie.
-------------------------------------------
Erich Holtz