16-04-2007, 13:52
Stal jeszcze ujdzie. Ta marka nie ma poważania.
Wykonanie takie sobie, po użytkowaniu ponad rok może być już nieźle rozklekotany, lakier na rekojeści obdarty, a co najgorsze blokada może źle działać.
Zależy po co Ci on - łatwo dostępny nożyk na co dzień w mieście używany góra raz dziennie (rozpakować karton, zrobić kanapkę). Czy coś na co dzień w czasie wyjazdu.
W pierwszym przypadku marki takie jak: Master Cutlery, Tomachawk, Mtech ... ujdą. Ale na wyjazd to bym brał scyzoryk Victorinoxa z blokowanym ostrzem i otwieraczami do kapsli i puszek, czyli jak proponował łowca jeleni Nomad, a może jakiś większy n.p. Trailmaster.
Ja noszę na co dzień Herculesa ze względu na 4 śrubokręty minikobinerki i nożyczki.
Wykonanie takie sobie, po użytkowaniu ponad rok może być już nieźle rozklekotany, lakier na rekojeści obdarty, a co najgorsze blokada może źle działać.
Zależy po co Ci on - łatwo dostępny nożyk na co dzień w mieście używany góra raz dziennie (rozpakować karton, zrobić kanapkę). Czy coś na co dzień w czasie wyjazdu.
W pierwszym przypadku marki takie jak: Master Cutlery, Tomachawk, Mtech ... ujdą. Ale na wyjazd to bym brał scyzoryk Victorinoxa z blokowanym ostrzem i otwieraczami do kapsli i puszek, czyli jak proponował łowca jeleni Nomad, a może jakiś większy n.p. Trailmaster.
Ja noszę na co dzień Herculesa ze względu na 4 śrubokręty minikobinerki i nożyczki.