15-11-2014, 10:49
Krótkie podsumowanie aspektu sprzętowego jesiennego etapu zachodniej części GSB.
Tydzień przed moim wyjazdem na etap Rabka-Ustroń na Babiej Górze leżał śnieg. Zastanawiałem się nad raczkami ale ich nie zabrałem. Pomimo wiejącego halnego zrezygnowałem też z HSa.
W stosunku do wiosny ,,wzmocniłem'' się termicznie.
W ramach porównania-testu zabrałem koszulki z dł. rękawem
- Stoor
- Nessi OP-1
- Decatlon wool (zakup forumowy by zupka)
Rezerwowo miałem polarek ,,20'' z Deca (już nie oferowany).
Na codzień bluza Montano NGT.
Zamiast swetra puchowego waciak Innuit z Deca.
Kalesony PowerDry i dużą ilość wełnianych skarpet.
Z rzeczy ciężkich to zabrałem skórzane trepy Alpinusa.
Waciak był ,,niezbędnie potrzebny'' na Babiej Górze. Nessi+Montano+Atmos nie dawaly rady - przewiewało mnie. Najbardziej odczuwalne było to w rejonach łokci. Na reszcie wycieczki był używany ale mogłem się obejść bez niego.
Wniosek - kamizelka by się nie sprawdziła.
Trepy założyłem na Głuchaczkach i doszedłem w nich do szczytu przed Stożkiem gdzie zamieniłem je ponownie na lekkie Salomony.
Nie wiem jak to wygląda w porze wybitnie suchej, ale po jednej nocy i dniu deszczu na tym odcinku trepy są wskazane. Druga rzecz to rumosz skalny zalegający ,,szlaki''. Apogeum to oczywiście zejście z Baraniej Góry. Stożek - Ustroń Polana to też nie karnawał dla stóp.
Noclegowo śpiwór Yeti NGT+1 (lekko dopuszony=listwa) rozkładany na karimacie Multimat Adventure rozłożonej na jednej warstwie folii bąbelkowej. W zupełności to wystarczyło do spania w terenie, w schroniskach śpiwór dzięli zamkowi błyskawicznemu w ,,L'' robił jako kołderka.
Plecak to Osprey Exos 46 i subiektywnie oceniam, że był to jego ostatni występ w tym sezonie - jak na listopad było wyjątkowo ciepło ale wietrznie. Gdyby temp. spadła jeszcze o kilka stopnii ,,zatęsknił bym'' do worka przylegającego do pleców.
---
Edytowany: 2014-11-15 16:48:21
Tydzień przed moim wyjazdem na etap Rabka-Ustroń na Babiej Górze leżał śnieg. Zastanawiałem się nad raczkami ale ich nie zabrałem. Pomimo wiejącego halnego zrezygnowałem też z HSa.
W stosunku do wiosny ,,wzmocniłem'' się termicznie.
W ramach porównania-testu zabrałem koszulki z dł. rękawem
- Stoor
- Nessi OP-1
- Decatlon wool (zakup forumowy by zupka)
Rezerwowo miałem polarek ,,20'' z Deca (już nie oferowany).
Na codzień bluza Montano NGT.
Zamiast swetra puchowego waciak Innuit z Deca.
Kalesony PowerDry i dużą ilość wełnianych skarpet.
Z rzeczy ciężkich to zabrałem skórzane trepy Alpinusa.
Waciak był ,,niezbędnie potrzebny'' na Babiej Górze. Nessi+Montano+Atmos nie dawaly rady - przewiewało mnie. Najbardziej odczuwalne było to w rejonach łokci. Na reszcie wycieczki był używany ale mogłem się obejść bez niego.
Wniosek - kamizelka by się nie sprawdziła.
Trepy założyłem na Głuchaczkach i doszedłem w nich do szczytu przed Stożkiem gdzie zamieniłem je ponownie na lekkie Salomony.
Nie wiem jak to wygląda w porze wybitnie suchej, ale po jednej nocy i dniu deszczu na tym odcinku trepy są wskazane. Druga rzecz to rumosz skalny zalegający ,,szlaki''. Apogeum to oczywiście zejście z Baraniej Góry. Stożek - Ustroń Polana to też nie karnawał dla stóp.
Noclegowo śpiwór Yeti NGT+1 (lekko dopuszony=listwa) rozkładany na karimacie Multimat Adventure rozłożonej na jednej warstwie folii bąbelkowej. W zupełności to wystarczyło do spania w terenie, w schroniskach śpiwór dzięli zamkowi błyskawicznemu w ,,L'' robił jako kołderka.
Plecak to Osprey Exos 46 i subiektywnie oceniam, że był to jego ostatni występ w tym sezonie - jak na listopad było wyjątkowo ciepło ale wietrznie. Gdyby temp. spadła jeszcze o kilka stopnii ,,zatęsknił bym'' do worka przylegającego do pleców.
---
Edytowany: 2014-11-15 16:48:21