13-10-2014, 23:38
Problem stary jak świat... Zależy do czego ktoś jest przyzwyczajony. Jeśli ktoś się przyzwyczaił do bardziej barefootowego stylu życia i nagle miałby wskoczyć w skórzane trepy to jest to po prostu absolutna masakra dla całego ciała - boli wszystko od palców u nóg po takie miejsce z tyłu głowy - może ktoś znający się wie o co chodzi.
Masakrują, bo są jak gips. Wysoka cholewka ograniczająca ruchy kostki, sztywna podeszwa, nienaturalnie podniesiona pięta, amortyzacja z tak zwięzłej i twardej pianki, że pod lekką osobą w ogóle nie działa, pod palcami amortyzacji z reguły nie ma prawie wcale. 99% jest zrobionych na wąską stopę - taką ze ściśniętymi palcami. Są ciężkie, a to bardzo męczy. Nie schną.
To tak z mojego punktu widzenia, na pewno nie u wszystkich wygląda to tak drastycznie. W zasadzie wnioski w większości z użytkowania podejściówek, które podzielają sporą część wad wysokich butów. Miałam kiedyś Meindle... Przez 3 dni i nigdy więcej. Nawet nie mogłam w nich oglądać telewizji :-)
Skórzana cholewka nawet jak już się ułoży do stopy i tak nigdy nie dorówna siatkowcowi pod względem miękkości. Moje zimowe skórzaki czekają w kącie aż spadnie śnieg i nawet nie chce mi się myśleć o tym, że powinnam je rozchodzić. Siatkowce nie wymagają rozchodzenia, pasują od razu.
Masakrują, bo są jak gips. Wysoka cholewka ograniczająca ruchy kostki, sztywna podeszwa, nienaturalnie podniesiona pięta, amortyzacja z tak zwięzłej i twardej pianki, że pod lekką osobą w ogóle nie działa, pod palcami amortyzacji z reguły nie ma prawie wcale. 99% jest zrobionych na wąską stopę - taką ze ściśniętymi palcami. Są ciężkie, a to bardzo męczy. Nie schną.
To tak z mojego punktu widzenia, na pewno nie u wszystkich wygląda to tak drastycznie. W zasadzie wnioski w większości z użytkowania podejściówek, które podzielają sporą część wad wysokich butów. Miałam kiedyś Meindle... Przez 3 dni i nigdy więcej. Nawet nie mogłam w nich oglądać telewizji :-)
Skórzana cholewka nawet jak już się ułoży do stopy i tak nigdy nie dorówna siatkowcowi pod względem miękkości. Moje zimowe skórzaki czekają w kącie aż spadnie śnieg i nawet nie chce mi się myśleć o tym, że powinnam je rozchodzić. Siatkowce nie wymagają rozchodzenia, pasują od razu.