17-08-2014, 10:16
Nie chodzi o to, że będę się zatrzymywał na każdego wróbelka, ale jak się trafi coś większego (a w górach to właściwie codzienność), czy ciekawszego (tu też jest pole do popisu), to warto mieć coś takiego przy sobie, nie mówiąc o punktach widokowych. Ot, taki kaprys (a porządnego aparatu nie biorę). Bez pokrowca wyjdzie 410 gram i sporo mniej miejsca (schowam do torby wodoodpornej). Jakoś będę się musiał przemęczyć ;).
*co do kompasu: racja: powiedzmy, że w większości miejsc brak kompasu mógłby spowodować co najwyżej pobłądzenie, ale już np. przy Babiej Górze może stanowić poważne zagrożenie. Na pewno nie zostawię.
Temat stuptutów będę musiał jeszcze ogarnąć, bo na razie chodzę w takich (zachodnich) 35 letnich: jest stylowo, ale są ciężkie i średnio wygodne, a zimą można rakiem zahaczyć o takie kółeczka.
Dzięki za wszystkie porady.
---
Edytowany: 2014-08-17 11:18:26
*co do kompasu: racja: powiedzmy, że w większości miejsc brak kompasu mógłby spowodować co najwyżej pobłądzenie, ale już np. przy Babiej Górze może stanowić poważne zagrożenie. Na pewno nie zostawię.
Temat stuptutów będę musiał jeszcze ogarnąć, bo na razie chodzę w takich (zachodnich) 35 letnich: jest stylowo, ale są ciężkie i średnio wygodne, a zimą można rakiem zahaczyć o takie kółeczka.
Dzięki za wszystkie porady.
---
Edytowany: 2014-08-17 11:18:26