25-03-2010, 12:44
Cantores, potwierdzam. mmat chyba nigdy zimą nie wychodził na szlak dalej niż kilometr od schroniska.
Pozwól mmat, że opiszę wycieczkę kolegi z października. Jeden odcinek wg planu miał 2,5 godziny. Szli 9 godzin. I zrezygnowali z dalszej trasy. Było pół metra śniegu, a powyżej 1100m 1 metr. Okolice Babiej Góry.
Było ich kilka osób. I na zmianę torowali trasę. Pogoda stabilna.
Jak sobie wyobrażasz drogę rannego, ze złamaną nogą, mającego przebyć tylko 2,5 godzinną trasę.
Rok temu miałem raz dużo krótszy odcinek. Lekkie pagórki. W obie strony było mniej więcej tyle samo wejść pod górkę. W pewnym miejscu drogowskaz do schroniska z którego wyszedłem - ''30 min do schroniska''. Ja szedłem 2,5 godziny. Na rakietach. Pogoda stabilna. Pytania?
---
Edytowany: 2010-03-25 13:20:33
Pozwól mmat, że opiszę wycieczkę kolegi z października. Jeden odcinek wg planu miał 2,5 godziny. Szli 9 godzin. I zrezygnowali z dalszej trasy. Było pół metra śniegu, a powyżej 1100m 1 metr. Okolice Babiej Góry.
Było ich kilka osób. I na zmianę torowali trasę. Pogoda stabilna.
Jak sobie wyobrażasz drogę rannego, ze złamaną nogą, mającego przebyć tylko 2,5 godzinną trasę.
Rok temu miałem raz dużo krótszy odcinek. Lekkie pagórki. W obie strony było mniej więcej tyle samo wejść pod górkę. W pewnym miejscu drogowskaz do schroniska z którego wyszedłem - ''30 min do schroniska''. Ja szedłem 2,5 godziny. Na rakietach. Pogoda stabilna. Pytania?
---
Edytowany: 2010-03-25 13:20:33