16-03-2010, 17:51
Cantores.
Naprawdę nie trzeba jeść super szturmżarcia, żeby dojść w 1 kawałku. Najlepiej jeść to co zwykle dodając trochę na ilość i słodyczy czy przekąsek na trasie. Unikniesz sensacji żołądkowych które często się zdarzają jeśli nagle zmieniasz dietę a wtedy odwodnić się łatwo.
Ja się zgadzam z przedpiścami - nie ma co demonizować, co kto lubi a sklpeów po drodze w bród. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić to z noclegami i stołowaniem po schroniskach na pewno jest mniej uciążliwie. Ja już się nałaziłem z konserwami na tydzień w plecaku i całymi kilogramami ryżu - to ma swój urok, nie zaprzeczę ale po co się męczyć?
-------------------------------------------
m
Naprawdę nie trzeba jeść super szturmżarcia, żeby dojść w 1 kawałku. Najlepiej jeść to co zwykle dodając trochę na ilość i słodyczy czy przekąsek na trasie. Unikniesz sensacji żołądkowych które często się zdarzają jeśli nagle zmieniasz dietę a wtedy odwodnić się łatwo.
Ja się zgadzam z przedpiścami - nie ma co demonizować, co kto lubi a sklpeów po drodze w bród. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić to z noclegami i stołowaniem po schroniskach na pewno jest mniej uciążliwie. Ja już się nałaziłem z konserwami na tydzień w plecaku i całymi kilogramami ryżu - to ma swój urok, nie zaprzeczę ale po co się męczyć?
-------------------------------------------
m