06-06-2018, 21:33
Dziadowskie oszczędności. I do tego ,,słono'' płatne.
100 g czy nawet 500 g to są wartości pomijalne. Nie dajmy się zwariować i nie ulegajmy przesadnie ,,ideologii'' którą skutecznie ,,pompują'' rozbudowane działy marketingu.
Założenie Pierwsze - nie będziesz spała ,,pod chmurką''.
Czyli możemy całkowicie wykluczyć niekorzystny wpływ wiatru (slangowo przepizganie). Najczęściej pizga przez słabo izolowany zamek. Stąd rozwiązania z ograniczeniem jego długości, przekładaniem na klatę, dwoma listwami, etc. A nie ograniczenie wagi! W śpiworze trzysezonowym a tym bardziej letnim jak najdłuższy zamek jest jak najbardziej pożądany. Stąd rozwiązania jak np. w Tubie Aury (dawne Yeti) gdzie zamek jest w ,,L''
Zasadniczo w schroniskach śpiwory nie są bezwzględnie koniecznie bo są koce, a coraz częściej ,,normalna'' pościel w cenie. Wystarcza tzw. wkładka, a na pewno nie musi to być śpiwór klasy Panyama 450. Z nawiązką wystarczy X-Lite 200 ale w wersji ZIP, Tuba czy Kokon także się dobrze sprawdzają.
Założenie drugie - mały rozmiar i masa.
Naprawdę 500 a tym bardziej 100 g jest łatwo zbić z ogólnego bagażu wywalając jedno ,,przydasię kiedyś''. Śpiwory puchowe od letniaków po średniaki w większości przypadków da się spakować do worków kompresyjnych które są mniejsze niż te dołączone ,,fabrycznie''.
Założenie trzecie - mały, ,,dopasowany'' rozmiar to oszczędność.
Oczywiście. Tylko taki śpiwór nie jest komfortowy (chyba, że ktoś dostąpił łaski i śpi jak przysłowiowy trup) oraz będziemy wypychać go kolanami lub w zestawie combo puch nie będzie miał wystarczająco miejsca by się rozprężyć. Resztę napisał powyżej Arni. Sweterek puchowy z kapturem (choćby z Deca) czy kamizelka puchowa to rzecz która powinna być na każdej wyprawie. Botki to także opcja (niestety obecnie droga) - choć ja jeszcze nigdy nie użyłem.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny
100 g czy nawet 500 g to są wartości pomijalne. Nie dajmy się zwariować i nie ulegajmy przesadnie ,,ideologii'' którą skutecznie ,,pompują'' rozbudowane działy marketingu.
Założenie Pierwsze - nie będziesz spała ,,pod chmurką''.
Czyli możemy całkowicie wykluczyć niekorzystny wpływ wiatru (slangowo przepizganie). Najczęściej pizga przez słabo izolowany zamek. Stąd rozwiązania z ograniczeniem jego długości, przekładaniem na klatę, dwoma listwami, etc. A nie ograniczenie wagi! W śpiworze trzysezonowym a tym bardziej letnim jak najdłuższy zamek jest jak najbardziej pożądany. Stąd rozwiązania jak np. w Tubie Aury (dawne Yeti) gdzie zamek jest w ,,L''
Zasadniczo w schroniskach śpiwory nie są bezwzględnie koniecznie bo są koce, a coraz częściej ,,normalna'' pościel w cenie. Wystarcza tzw. wkładka, a na pewno nie musi to być śpiwór klasy Panyama 450. Z nawiązką wystarczy X-Lite 200 ale w wersji ZIP, Tuba czy Kokon także się dobrze sprawdzają.
Założenie drugie - mały rozmiar i masa.
Naprawdę 500 a tym bardziej 100 g jest łatwo zbić z ogólnego bagażu wywalając jedno ,,przydasię kiedyś''. Śpiwory puchowe od letniaków po średniaki w większości przypadków da się spakować do worków kompresyjnych które są mniejsze niż te dołączone ,,fabrycznie''.
Założenie trzecie - mały, ,,dopasowany'' rozmiar to oszczędność.
Oczywiście. Tylko taki śpiwór nie jest komfortowy (chyba, że ktoś dostąpił łaski i śpi jak przysłowiowy trup) oraz będziemy wypychać go kolanami lub w zestawie combo puch nie będzie miał wystarczająco miejsca by się rozprężyć. Resztę napisał powyżej Arni. Sweterek puchowy z kapturem (choćby z Deca) czy kamizelka puchowa to rzecz która powinna być na każdej wyprawie. Botki to także opcja (niestety obecnie droga) - choć ja jeszcze nigdy nie użyłem.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny