30-05-2009, 01:32
A ja się nie zgadzam do końca z tą liberalnością, z niej robi się pewien chaos. Uważam że powtarzanie miejsc zlotowych jest średnim pomysłem, w końcu miejsc do odwiedzin nie brakuje. Poza tym myślę że czasami lepiej jest zrobić zlot gdzieś dalej (kurcze Karkonosze wcale nie są tak blisko Kraka a jednak się jeździ) ale w nowym miejscu/paśmie górskim. Prawda jest taka że nie jesteśmy w stanie uszczęśliwić wszystkich ze względu na ich obowiązki/czas/urlopy itp., więc może ustalajmy miejsce, potem termin i niech się dzieje mimo wszystko. Może nie jest to najbardziej dyplomatyczne rozwiązanie, ale może wprowadzi pewną konsekwencję w organizacji zlotów. Oczywiście wymarzoną sytuacją byłoby spotkać się ze wszystkimi w danym miejscu i o danym czasie, ale w tym momencie jesteśmy zbyt dużą grupą żeby wszystkim dogodzić :/