21-01-2011, 17:35
Zgodzę się z przedmówcami, że najwygodniejszą kurtka do miasta jest lekka kurtka z Primaloftem. Całą zimę chodzę w czymś takim (link z pierwszego z brzegu sklepu):
http://alpintech.pl/index.php?p1875,kurt...y-berghaus
i muszę przyznać, że jestem zadziwiony komfortem użytkowania. Kurtka znakomicie chroni przed wiatrem, deszczem i chłodem. Przy -12 stopniach pod spodem miałem tylko bieliznę z długim rękawem i przy minimalnym ruchu (wolny spacer) było naprawdę ciepło! Gdy założyłem pod spód wełnianego Icebreakera (260-tka) to przy -16 i porwistym wietrze (ok. 50-60 km/h na Kasprowym) było także bardzo komfortowo (zejście na Gąsienicową). Mam/miałem mnóstwo różnych technicznych i turystycznych ciuchów, ale ta kurtka jest po prostu zadziwiająca. Waży pół kilograma, pakuje się w woreczek wielkości grejfruta a wygląda jak wiatróweczka na wiosnę. Będąc w nią ubranym zapomina się, że mamy jakąkolwiek kurtkę na grzbiecie. Ludzie, nie kupujcie do miasta jakichś wielkich i ciężkich goreteksów i nie ładujcie pod to polarów. Taka jedna mała kurtka skutecznie załatwi temat zimowych chłodów. I nie będziecie z wyglądu przypominali reklamy Michelina.
Oczywiście takie kurtki robi teraz każda szanująca się firma (kumple mają Montano i TNF) więc można wybrać sobie markę i krój dostosowany do gustów. Ja akurat kupiłem z jakiejś promocji. Funkcjonalność w przypadku każdej z innych tego typu kurtek będzie podobna. Nie pamiętam czy inne także są wykonane z Pertexu, ale ich waga była zbliżona więc myślę, że raczej tak.
http://alpintech.pl/index.php?p1875,kurt...y-berghaus
i muszę przyznać, że jestem zadziwiony komfortem użytkowania. Kurtka znakomicie chroni przed wiatrem, deszczem i chłodem. Przy -12 stopniach pod spodem miałem tylko bieliznę z długim rękawem i przy minimalnym ruchu (wolny spacer) było naprawdę ciepło! Gdy założyłem pod spód wełnianego Icebreakera (260-tka) to przy -16 i porwistym wietrze (ok. 50-60 km/h na Kasprowym) było także bardzo komfortowo (zejście na Gąsienicową). Mam/miałem mnóstwo różnych technicznych i turystycznych ciuchów, ale ta kurtka jest po prostu zadziwiająca. Waży pół kilograma, pakuje się w woreczek wielkości grejfruta a wygląda jak wiatróweczka na wiosnę. Będąc w nią ubranym zapomina się, że mamy jakąkolwiek kurtkę na grzbiecie. Ludzie, nie kupujcie do miasta jakichś wielkich i ciężkich goreteksów i nie ładujcie pod to polarów. Taka jedna mała kurtka skutecznie załatwi temat zimowych chłodów. I nie będziecie z wyglądu przypominali reklamy Michelina.
Oczywiście takie kurtki robi teraz każda szanująca się firma (kumple mają Montano i TNF) więc można wybrać sobie markę i krój dostosowany do gustów. Ja akurat kupiłem z jakiejś promocji. Funkcjonalność w przypadku każdej z innych tego typu kurtek będzie podobna. Nie pamiętam czy inne także są wykonane z Pertexu, ale ich waga była zbliżona więc myślę, że raczej tak.