30-03-2014, 21:35
czytając po raz kolejny ten wątek, przede wszystkim nasuwa mi się myśl, że jestem wielkim szczęściarzem, że z moimi stopami nie dzieją się te wszystkie straszce rzeczy o których tu czytam :))))
Podsumowując własne doświadczenia:
1) Chodzenie w przemoczonych butach jest przykre i mało wygodne i psuje dobry humor.
2) Dla mnie rozwiązania są dwa albo lekki but który szybko namaka, ale też bardzo szybko schnie. Albo solidny but z gore-texem.
3) Ciężkie buty bez membrany szybko namakają długo schną, podczas długiej wędrówki w zlej pogodzie trzeba mieć codziennie możliwość ich suszenia. Zawsze jest z nimi dylemat, czy przed wyjazdem grubo impregnujemy woskiem i but przestaje oddychać, czy lekko impregnatem w płynie który jest mniej skuteczny.
A, że nie lubimy mokrych stópek, no wiec cierpliwie wcieramy w skórę kolejne warstwy wosku i z butami niczym woskowe kalosze katujemy pierwszy tydzień wędrówki oczywiście w upale, pocieszając się że gdy w końcu nadejdzie zła pogoda będziemy przygotowani. Niestety smutna prawda jest taka, że gdy przychodzi zlewa 2 godziny w wysokiej trawie i chlupie nam w butach.
4) W moim odczuciu zawoskowany but oddycha gorzej niż but z gore z powłoką typu DWR. Ponieważ wosk zalepia pory skóry. Natomiast but czysto skórzany pokryty tylko lekkim impregnatem oddycha lepiej tylko, że przemoknie bardzo szybko.
5) Ponadto mam wrażenie, że gore w butach demonizują ludzie którzy mają, albo kłopoty z potliwością, albo nie chodzą w gore. Ponieważ moje stópki odziewam, albo w miarę nowe butki z membraną, albo w stare butki z membraną które donaszam po mieście, więc może moje stopy są po prostu przyzwyczajone i z stąd mój brak zrozumienia. Potwierdza to fakt, że na wsi przez cały rok chodzi się w kaloszach i nikt nie płacze, że mu palce odpadły.
6) Podszewka Gore-tex ta standardowa, przeciera szybciej niż skóra. To fakt. Bardzo dużo zależy od dopasowania buta. W butach w których nie miałem min 10 mm luzu między paluchem, a czubem wycierałem szybciej zarówno dziurę nad paluchem jak i na pięcie.
7) Może moje pozytywne odczucia z gore związane są też z tym, że po górach chodzę prawie wyłącznie: wiosną, zimą i jesienią, lub w klimacie zimniejszym niż ten w Polsce- Skandynawia.
8) Lubię przechodzić w brud potoki i nie ściągać za każdym razem butów.
9) Jeśli chodzi o merytoryczne argumenty, a nie tylko odczucia to mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić by membrana przestała zupełnie pracować w wyniku wyrównania warunków w środku buta z tymi na zewnątrz musiało by być z 30 stopni (temperatura w środku buta powinna być zbliżona do temperatury naszego ciała) + 100% wilgotności, co w górach zdarza się dość rzadko patrz pkt 7.
-------------------------------------------
Szymon
Podsumowując własne doświadczenia:
1) Chodzenie w przemoczonych butach jest przykre i mało wygodne i psuje dobry humor.
2) Dla mnie rozwiązania są dwa albo lekki but który szybko namaka, ale też bardzo szybko schnie. Albo solidny but z gore-texem.
3) Ciężkie buty bez membrany szybko namakają długo schną, podczas długiej wędrówki w zlej pogodzie trzeba mieć codziennie możliwość ich suszenia. Zawsze jest z nimi dylemat, czy przed wyjazdem grubo impregnujemy woskiem i but przestaje oddychać, czy lekko impregnatem w płynie który jest mniej skuteczny.
A, że nie lubimy mokrych stópek, no wiec cierpliwie wcieramy w skórę kolejne warstwy wosku i z butami niczym woskowe kalosze katujemy pierwszy tydzień wędrówki oczywiście w upale, pocieszając się że gdy w końcu nadejdzie zła pogoda będziemy przygotowani. Niestety smutna prawda jest taka, że gdy przychodzi zlewa 2 godziny w wysokiej trawie i chlupie nam w butach.
4) W moim odczuciu zawoskowany but oddycha gorzej niż but z gore z powłoką typu DWR. Ponieważ wosk zalepia pory skóry. Natomiast but czysto skórzany pokryty tylko lekkim impregnatem oddycha lepiej tylko, że przemoknie bardzo szybko.
5) Ponadto mam wrażenie, że gore w butach demonizują ludzie którzy mają, albo kłopoty z potliwością, albo nie chodzą w gore. Ponieważ moje stópki odziewam, albo w miarę nowe butki z membraną, albo w stare butki z membraną które donaszam po mieście, więc może moje stopy są po prostu przyzwyczajone i z stąd mój brak zrozumienia. Potwierdza to fakt, że na wsi przez cały rok chodzi się w kaloszach i nikt nie płacze, że mu palce odpadły.
6) Podszewka Gore-tex ta standardowa, przeciera szybciej niż skóra. To fakt. Bardzo dużo zależy od dopasowania buta. W butach w których nie miałem min 10 mm luzu między paluchem, a czubem wycierałem szybciej zarówno dziurę nad paluchem jak i na pięcie.
7) Może moje pozytywne odczucia z gore związane są też z tym, że po górach chodzę prawie wyłącznie: wiosną, zimą i jesienią, lub w klimacie zimniejszym niż ten w Polsce- Skandynawia.
8) Lubię przechodzić w brud potoki i nie ściągać za każdym razem butów.
9) Jeśli chodzi o merytoryczne argumenty, a nie tylko odczucia to mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić by membrana przestała zupełnie pracować w wyniku wyrównania warunków w środku buta z tymi na zewnątrz musiało by być z 30 stopni (temperatura w środku buta powinna być zbliżona do temperatury naszego ciała) + 100% wilgotności, co w górach zdarza się dość rzadko patrz pkt 7.
-------------------------------------------
Szymon