23-02-2012, 18:14
Arni, samym HP jechałem po umyciu nubukowe Hanzelki swojej dziewczyny, które przedtem miały tendencje do łapania skórą wody. Pomogło na tyle, że jak w wakacje w Tatrach wdepnęła w staw pod Wrotami Chałubińskiego, to woda spłynęła po bucie i jakoś specjalnie nie chciała wsiąkać. I tak pół godziny później nas ulewa złapała i buty jej przemokły przez Cordurę, ale po HP Oilu skóra sama w sobie dość długo dawała odpór wodzie, potem stosunkowo szybko wyschła.
Z tym Crazy Oilem pewnie to fakt, że przedobrzyłem. Niepotrzebnie mieszałem z tłuszczem i pastą wosk.-żyw.
HP Oil ma tą zalete, że np. na nubuku czy zamszu wnika ładnie w skórę i nie zostawia śladów, ani zacieków. Troszeczkę ściemnia skórę, ale w mojej opinii w znacznie mniejszym stopniu niż np. olej jeździecki do skór.
Ale pamiętajmy też, że kaloszy nam z butów nie zrobi :)
Z tym Crazy Oilem pewnie to fakt, że przedobrzyłem. Niepotrzebnie mieszałem z tłuszczem i pastą wosk.-żyw.
HP Oil ma tą zalete, że np. na nubuku czy zamszu wnika ładnie w skórę i nie zostawia śladów, ani zacieków. Troszeczkę ściemnia skórę, ale w mojej opinii w znacznie mniejszym stopniu niż np. olej jeździecki do skór.
Ale pamiętajmy też, że kaloszy nam z butów nie zrobi :)