06-06-2011, 08:08
Miguel! Ja z rozpędu wypastowałem swoje nubukowe trekkingi specyfikiem o nazwie ,,Wosk i żywica'' firmy Coccine. Starałem się bardzo, wsmarowałem z pół pudełka. Potem dowiedziałem się, że nie tędy droga w impregnacji i ponadto przed zaprawianiem butów należy z nich usunąć wszelkie stare impregnaty. Kupiłem, tak jak Blatio, mydło do siodeł Saphir. Moczenie, mydlenie, szorowanie szczotką, płukanie. Tak około 3 razy i wosk puścił. Na szczęście to były nowe buty, woskowane tylko raz, ponadto zastosowany wosk nie wnika głęboko więc mydło Saphir sobie poradziło. Gdybym zastosował wosk Nikwax czy inny syf to mogłoby być ciężej. Po zabiegu mycia buty wyglądały jak wyschłe trzewiki wyrzucone na brzeg morza, ani śladu wosku, i wtedy mogłem działać z dalszą impregnacją.