18-09-2007, 22:45
Witam Wszystkich,
od dawnych czasów (szkoły podstawowej) jadąc na jakikolwiek wyjazd zabierałem ze sobą apteczkę. Początkowo była to wojskowa apteczka, duża i ciężka z zielonego plastiku. Gdy zacząłem nosić wszystko na plecach doszedłem do wniosku, że potrzebna jest modernizacja. Zacząłem rozglądać się za czymś mniejszym i lżejszym. Skład również podlegał ewolucji.
Stwierdziłem, że musi to być niezbędne minimum. Kilka plastrów z opatrunkiem, bandaż, opatrunek osobisty jeszcze z wojska, gaziki, chusteczki nasączone środkiem dezynfekującym (od koleżanki dostałem takie jeszcze w latach 90-tych), oraz kilka tabletek przeciwbólowych. Od razu zaznaczam, że moje wyprawy były tylko na terenie RP i apteczka była głównie dla mnie. Dążąc do minimalizacji mojego ekwipunku i oglądając dostępne na rynku apteczki, jakoś żadna do mnie nie przemawiała, były za duże. Folię NRC noszę luzem od dawna i wciąż szukałem czegoś mniejszego.
Jakieś dwa tygodnie temu znalazłem coś fajnego na allegro i nabyłem je w drodze kupna, dla zainteresowanych podaję: http://allegro.pl/item245184520_mini_apt...ie_1_.html
Zmodyfikowałem zawartość tejże apteczki wyrzucając chustę trójkątną, dzięki temu zyskałem miejsce na dodatkowy bandaż, plastry, również te do cięcia, skalpel, igły na pęcherze, maseczkę do sztucznego, rękawiczki.
Mimo tego dopakowania zostało jeszcze miejsce, które wypełniłem tabletkami przeciwbólowymi i na dolegliwości żołądkowe, których opisy znalazłem na tym portalu i tribiotic. A pro po tabletek, swoje odcinam z pełnego blistra i aby wiedzieć do kiedy są ważne, nanoszę datę cienkopisem niezmywalnym, były wcześniej takie pytania...
Przeglądając NGT natknąłem się na dyskusję o wyposażeniu apteczki. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i Wasze porady, które tu znalazłem uświadomiły mnie, że z lekami u obcych osób trzeba ostrożnie. Swój organizm znam i to co dla mnie to ok, ale inni... Wydaje mi się, że gotowa apteczka powinna zawierać minimum opatrunkowe a jej wielkość umożliwiać doposażenie według własnych potrzeb. Uważam, że wielkość apteczki też ma znaczenie. Większość turystów nie będzie chciało nosić czegoś co zajmuje zbyt dużo miejsca. Również estetyka może mieć znaczenie, o czym niektórzy z Was tu pisali...
Podzielę się jeszcze taką myślą. Nie wiem, czy zauważyliście, że nasze krajowe materiały opatrunkowe są albo duże, albo w dużych opakowaniach. Jak oglądam różności zagraniczne dostrzegam, iż zwracają oni znacznie większą uwagę na wielkość opakowania, ich materiały zajmują mniej miejsca! Owszem nasze krajowe leko i tribiotic idą w dobrym kierunku, ale takie np. gaziki...
Zauważyłem też, że jest tu wielu zwolenników wody utlenionej. Sam jej nie nosze z uwagi na gabaryty opakowania, lecz gdyby znalazł się producent, który zamiast w butelki pakował ją tak, jak krople do oczu tzn. małe jednorazowe ampułki to myślę, że sam chętnie bym z tego skorzystał. Nie mam znajomości u producentów ale może Wy...
I jeszcze jednej rzeczy mi brakuje. Dawno dawno temu, w czasach PRL-u można było znaleźć porady, co zrobić w nagłych przypadkach. Nierzadko były one drukowane na ostatnich stronach kalendarzy. Można było je oderwać i mieć w apteczce. Teraz jakoś nie mogę nic takiego spotkać, a wydaje mi się, że takie podstawowe porady mogłyby się przydać. Nie wszyscy są lekarzami a i wiedza medyczna też się zmienia.
Pozdrowionka dla Was.
od dawnych czasów (szkoły podstawowej) jadąc na jakikolwiek wyjazd zabierałem ze sobą apteczkę. Początkowo była to wojskowa apteczka, duża i ciężka z zielonego plastiku. Gdy zacząłem nosić wszystko na plecach doszedłem do wniosku, że potrzebna jest modernizacja. Zacząłem rozglądać się za czymś mniejszym i lżejszym. Skład również podlegał ewolucji.
Stwierdziłem, że musi to być niezbędne minimum. Kilka plastrów z opatrunkiem, bandaż, opatrunek osobisty jeszcze z wojska, gaziki, chusteczki nasączone środkiem dezynfekującym (od koleżanki dostałem takie jeszcze w latach 90-tych), oraz kilka tabletek przeciwbólowych. Od razu zaznaczam, że moje wyprawy były tylko na terenie RP i apteczka była głównie dla mnie. Dążąc do minimalizacji mojego ekwipunku i oglądając dostępne na rynku apteczki, jakoś żadna do mnie nie przemawiała, były za duże. Folię NRC noszę luzem od dawna i wciąż szukałem czegoś mniejszego.
Jakieś dwa tygodnie temu znalazłem coś fajnego na allegro i nabyłem je w drodze kupna, dla zainteresowanych podaję: http://allegro.pl/item245184520_mini_apt...ie_1_.html
Zmodyfikowałem zawartość tejże apteczki wyrzucając chustę trójkątną, dzięki temu zyskałem miejsce na dodatkowy bandaż, plastry, również te do cięcia, skalpel, igły na pęcherze, maseczkę do sztucznego, rękawiczki.
Mimo tego dopakowania zostało jeszcze miejsce, które wypełniłem tabletkami przeciwbólowymi i na dolegliwości żołądkowe, których opisy znalazłem na tym portalu i tribiotic. A pro po tabletek, swoje odcinam z pełnego blistra i aby wiedzieć do kiedy są ważne, nanoszę datę cienkopisem niezmywalnym, były wcześniej takie pytania...
Przeglądając NGT natknąłem się na dyskusję o wyposażeniu apteczki. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i Wasze porady, które tu znalazłem uświadomiły mnie, że z lekami u obcych osób trzeba ostrożnie. Swój organizm znam i to co dla mnie to ok, ale inni... Wydaje mi się, że gotowa apteczka powinna zawierać minimum opatrunkowe a jej wielkość umożliwiać doposażenie według własnych potrzeb. Uważam, że wielkość apteczki też ma znaczenie. Większość turystów nie będzie chciało nosić czegoś co zajmuje zbyt dużo miejsca. Również estetyka może mieć znaczenie, o czym niektórzy z Was tu pisali...
Podzielę się jeszcze taką myślą. Nie wiem, czy zauważyliście, że nasze krajowe materiały opatrunkowe są albo duże, albo w dużych opakowaniach. Jak oglądam różności zagraniczne dostrzegam, iż zwracają oni znacznie większą uwagę na wielkość opakowania, ich materiały zajmują mniej miejsca! Owszem nasze krajowe leko i tribiotic idą w dobrym kierunku, ale takie np. gaziki...
Zauważyłem też, że jest tu wielu zwolenników wody utlenionej. Sam jej nie nosze z uwagi na gabaryty opakowania, lecz gdyby znalazł się producent, który zamiast w butelki pakował ją tak, jak krople do oczu tzn. małe jednorazowe ampułki to myślę, że sam chętnie bym z tego skorzystał. Nie mam znajomości u producentów ale może Wy...
I jeszcze jednej rzeczy mi brakuje. Dawno dawno temu, w czasach PRL-u można było znaleźć porady, co zrobić w nagłych przypadkach. Nierzadko były one drukowane na ostatnich stronach kalendarzy. Można było je oderwać i mieć w apteczce. Teraz jakoś nie mogę nic takiego spotkać, a wydaje mi się, że takie podstawowe porady mogłyby się przydać. Nie wszyscy są lekarzami a i wiedza medyczna też się zmienia.
Pozdrowionka dla Was.