06-06-2004, 15:09
Po pierwsze:
REKAWICZKI, RĘKAWICZKI I JESZCZE RAZ RĘKAWICZKI!!! Ew. 10 prezerwatyw :-)
Po drugie:
Polecałbym samemu skompletować apteke, większość gotowych zestawów to porażka. Ponadto:
z opatrunków:
- coś w sprayu - choćby wyżej polecany FLINT - dużo lepsze od plasterków na ''trudne'' miejsca,
- 2 paczki małych kompresów np. 7X7 i jedną dużego - co najmnie 0,5m najlepiej 1m (lepszy na duże krwawienia, można z nich zrobić chustę - dla miłośników kursów a'la PCK, w razie czego można pociąć - o jałowości w warunkach terenowych można zapomnieć, na tężec chyba każdy się juz zaszczepił , a w lesie groźnych bakteri jest mniej niż na izbie przyjęć oddz. chirurgicznego),
- opatrunek osobisty (kompres przesuwającu się na bandażu, cena 10-12zł, wygodne i jałowe,
- do dużych krwotoków jako 2-ga warstwa cienka podpaska,
- koniecznie szeroki bandaż elastyczny
- na brzydkie rany i krwawienie z nosa SPONGOSTAN, ale uprzedzam, cholernie drogi!!!!
ze środków odkażających:
- Ryvanol, niezły ale brudzi wszystko na żółto
- nadmanganian potasu, też niezły ale brudzi na fioletowo
- nalewka z nagietka (poważnie - rewelacja, ponadto ma działanie przyspieszające gojenie), najlepsza ale ciężka butla
- woda utleniona: można zapomnieć, po otwarciu, po dwóch dniach jest już tylko wodą tlenioną, wtedy właściwości odkażające są pomijalne
- zamiast spirytu: pojedyńcze waciki nasączone alkoholem, pakowane oodzelnie w maleńkich saszetkach - mało ważą, tylko troch drogie i alkohol z nich nie nadaje sie do bezpośredniego spożycia ;-)
na stłuczenia, obrzęki:
- altacet możemy zastąpić roztworem sody oczyszczanej, do kupienia w kazdym wsiowym sklepie
- po wykożystaniu działania ściągającego altacetu, czy innego badziewia: jedyne co leczy tego typu urazy to maść/wyciąg za arniki górskiej (natabene!) np. arnisol, polecam, wypróbowane od lat w sporcie i zagrodzie
z piguł:
- warto mieć coś uzupełniającego elektrolity przy rozwolnieniach i żyganku, np. gastrolit
- węgiel działa skutecznie w dawkach powyżej 30-tu tabletek, lepiej poprosić lekarza o coś skuteczniejszego, polecam SMECTĘ oraz np. BACTRIM (sulfanamid- na receptę), ale trzeba pamiętać że cięższe zatrucia powinien diagnozować lekarz!
- dla osłabionych: GLUCARDIAMID - czasem jeden taki żółciutki cukiereczek pozwala dotrzeć do celu!!!
Pomijam sprzęt pierwszej pomocy przy resuscytacji: maskę - bardzo warto, patrz wątek o rękawiczakch, rurkę ustno-gardłową też by się przydało mieć i umieć używać - dla naszego bezpieczeństwa.
I jeszcze jedna uwaga dla miłośników NRC-tek: jak donoszą specjaliści, min. znajomy dr. medycyny ze spacjalizacją w hipotermi, człowiek traci 95% ciepła wskutek konwekcji, a nie promieniowania jak twierdzą producenci w/w folii. Tak więc jak kupować to najgrubszą i srebrną , jak mamy srebrno-złotą to nie ma znaczenia którą stroną stoną delikwenta obłożymy, gdy marźnie. Pod spodem trzeba być ciepło ubranym, przykrytym!!! Warto mieć chemiczny ogrzewacz - umieszczamy go pod ubraniem, ale nie bezpośrednio na skórze w okolicach wątroby. Nie piszę o sprzęcie dającym chill out tylko ratujacym skórę!!!
No i ja to wszystko mam w apteczce (poza ogrzewaczem), i jeszcze wenflony, igły i strzykawki i trochę innego badziewia. I jest to w pokrowcu Milo i się mieści i trochę waży - ale wolę zabrać trochę ciuchów i żarcia mniej, bo apteczka ważniejsza. Taki komplecik biorę na miesięczny trekking na Ukrainę, jak i na weckend w Beskidach.
-------------------------------------------
rumcajs
REKAWICZKI, RĘKAWICZKI I JESZCZE RAZ RĘKAWICZKI!!! Ew. 10 prezerwatyw :-)
Po drugie:
Polecałbym samemu skompletować apteke, większość gotowych zestawów to porażka. Ponadto:
z opatrunków:
- coś w sprayu - choćby wyżej polecany FLINT - dużo lepsze od plasterków na ''trudne'' miejsca,
- 2 paczki małych kompresów np. 7X7 i jedną dużego - co najmnie 0,5m najlepiej 1m (lepszy na duże krwawienia, można z nich zrobić chustę - dla miłośników kursów a'la PCK, w razie czego można pociąć - o jałowości w warunkach terenowych można zapomnieć, na tężec chyba każdy się juz zaszczepił , a w lesie groźnych bakteri jest mniej niż na izbie przyjęć oddz. chirurgicznego),
- opatrunek osobisty (kompres przesuwającu się na bandażu, cena 10-12zł, wygodne i jałowe,
- do dużych krwotoków jako 2-ga warstwa cienka podpaska,
- koniecznie szeroki bandaż elastyczny
- na brzydkie rany i krwawienie z nosa SPONGOSTAN, ale uprzedzam, cholernie drogi!!!!
ze środków odkażających:
- Ryvanol, niezły ale brudzi wszystko na żółto
- nadmanganian potasu, też niezły ale brudzi na fioletowo
- nalewka z nagietka (poważnie - rewelacja, ponadto ma działanie przyspieszające gojenie), najlepsza ale ciężka butla
- woda utleniona: można zapomnieć, po otwarciu, po dwóch dniach jest już tylko wodą tlenioną, wtedy właściwości odkażające są pomijalne
- zamiast spirytu: pojedyńcze waciki nasączone alkoholem, pakowane oodzelnie w maleńkich saszetkach - mało ważą, tylko troch drogie i alkohol z nich nie nadaje sie do bezpośredniego spożycia ;-)
na stłuczenia, obrzęki:
- altacet możemy zastąpić roztworem sody oczyszczanej, do kupienia w kazdym wsiowym sklepie
- po wykożystaniu działania ściągającego altacetu, czy innego badziewia: jedyne co leczy tego typu urazy to maść/wyciąg za arniki górskiej (natabene!) np. arnisol, polecam, wypróbowane od lat w sporcie i zagrodzie
z piguł:
- warto mieć coś uzupełniającego elektrolity przy rozwolnieniach i żyganku, np. gastrolit
- węgiel działa skutecznie w dawkach powyżej 30-tu tabletek, lepiej poprosić lekarza o coś skuteczniejszego, polecam SMECTĘ oraz np. BACTRIM (sulfanamid- na receptę), ale trzeba pamiętać że cięższe zatrucia powinien diagnozować lekarz!
- dla osłabionych: GLUCARDIAMID - czasem jeden taki żółciutki cukiereczek pozwala dotrzeć do celu!!!
Pomijam sprzęt pierwszej pomocy przy resuscytacji: maskę - bardzo warto, patrz wątek o rękawiczakch, rurkę ustno-gardłową też by się przydało mieć i umieć używać - dla naszego bezpieczeństwa.
I jeszcze jedna uwaga dla miłośników NRC-tek: jak donoszą specjaliści, min. znajomy dr. medycyny ze spacjalizacją w hipotermi, człowiek traci 95% ciepła wskutek konwekcji, a nie promieniowania jak twierdzą producenci w/w folii. Tak więc jak kupować to najgrubszą i srebrną , jak mamy srebrno-złotą to nie ma znaczenia którą stroną stoną delikwenta obłożymy, gdy marźnie. Pod spodem trzeba być ciepło ubranym, przykrytym!!! Warto mieć chemiczny ogrzewacz - umieszczamy go pod ubraniem, ale nie bezpośrednio na skórze w okolicach wątroby. Nie piszę o sprzęcie dającym chill out tylko ratujacym skórę!!!
No i ja to wszystko mam w apteczce (poza ogrzewaczem), i jeszcze wenflony, igły i strzykawki i trochę innego badziewia. I jest to w pokrowcu Milo i się mieści i trochę waży - ale wolę zabrać trochę ciuchów i żarcia mniej, bo apteczka ważniejsza. Taki komplecik biorę na miesięczny trekking na Ukrainę, jak i na weckend w Beskidach.
-------------------------------------------
rumcajs