28-02-2014, 12:20
Po kilku latach użytkowania różnych plecaków przeze mnie i przez moją kobietę mam kilka wniosków.... Do których dojrzałem dopiero teraz. Być może komuś się przydadzą....
Jako plecaka wyprawowego używam Berghausa Verden 60+10. Na krótsze wypady Osprey Stratos 34.
Berghausa kupiłem 4 lata temu. Zbyt wiele nie podróżował. Powiedzmy że dwa razy do roku w tym w większości było to na zasadzie dojazdu w miejsce przeznaczenia i dalej po górkach już z mniejszym.
Ostatni rok był ze mną na 12 dniowym trekkingu w Norwegii gdzie był używany non stop. I wtedy dopiero dopatrzyłem się jego wad i defektów. A konkretnie szelki. Nie wiem jak w najnowszych Verdenach jest ale w tym szelki są bardzo wąskie. Plecak 60+10 przeznaczony do noszenia ekwipunku o ciężarze 15-20 kg ma węższe szeleczki niż Osprey Stratos 34. Dodatkowo materiał jaki użyto do wypełnienia tych szelek okazał się całkowitym dnem. Po niezbyt intensywnym użytkowaniu plecaka przez ten okres wypełnienie ''zbiło się'' tak że mam teraz nawet 2 cm węższe szelki z wypełnieniem (te 2 cm w każdej szelce są puste. Gąbka się po prostu zbiła. Dla porównania kobieta ma Milo 60 i tam nie ma najmniejszego problemu z szelkami (są w ogóle szersze przez co wygodniejsze).
I jakie moje wnioski....
Plecak będę musiał zmienić. Bo szelki wrzynają się w ramiona przy całodziennym noszeniu np. 17-20 kg. Jest to strasznie męczące i nie komfortowe. Plecak oczywiście reklamowałem. Mimo ze kupowałem go z dożywotnia gwarancją to sklep już sie tym nie interesowal. Bo niby daje tylko 2 lata gwarancji. A ta gwarancja dożywotnia to gwarancja producenta. Plecak został więc wysłany do Berghausa w Polsce ( Fordex). Tam oni niczego się nie dopatrzyli. Wysłali do UK. Tam tez niczego się nie dopatrzono. A szelki zwyczajnie mają po ok. 2 cm pustej przestrzeni (na szerokości ). Tak więc próba reklamacji nic nie dała. I prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się że coś da. Dożywotnie gwarancje to pic na wodę. Zresztą Berghaus już się z nich wycofał.
Teraz przymierzam się do kupna nowego plecaka. I moje przemyślenia w tym temacie są takie ze będzie to plecak produkowany tylko i wyłącznie w Polsce (przez polska lub inną firmę). Bo dopiero teraz zrozumiałem jak ważny jest w takich sytuacjach ( konkretnie plecaki) serwis pogwarancyjny lub serwis w trakcie trwania gwarancji ale kiedy ze swojej winy uszkodziłem taki plecak i chcę go naprawić. Plecak to coś takiego co można niechcący zniszczyć. Można go przypalić przy ognisku, rozerwać o ostry przedmiot, skałę czy nawet może ulec zniszczeniu materiał wypełniający szelki. A przecież reszta plecaka może być ok. Plecaka nie kupujemy na sezon , dwa, trzy.... To coś co ma słuzyć wiele, wiele lat. I wiem że są firmy w Polsce które dla swoich wyrobów oferują nawet serwis pogwarancyjny (Wiisport czy Pająk). Natomiast firmy produkujące w Azji takich serwisów (z mojej wiedzy tak wynika.... jeżeli się mylę to poprawcie) nie oferują. Kupujesz i koniec. Coś się stanie to albo szukasz kogoś kto ci to zrobi ale wyrzucasz. I uważam ze przy wyborze plecaka należy poważnie rozpatrywać to czy dostępny jest serwis pogwarancyjny. Wart o tym pamiętać bo firmy dają jedynie 2 lata gwarancji na swoje plecaki. A co potem jak coś się stanie? Zakupiliśmy plecak za 700-1000zł i do śmieci?
Z mojej wiedzy w chwili obecnej wynika ze serwis pogwarancyjny oferuje w Polsce : Milo, Pają i Wisport. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakąś wiedze o takich firmach to proszę o info. Czy ktoś się orientuje czy Wolfgang albo Fjord Nasen posiada takie serwisy pogwarancyjne?
---
Edytowany: 2014-02-28 12:23:17
---
Edytowany: 2014-02-28 12:24:41
---
Edytowany: 2014-02-28 12:25:31
---
Edytowany: 2014-02-28 12:30:48
---
Edytowany: 2014-02-28 12:35:10
-------------------------------------------
JAca2
Jako plecaka wyprawowego używam Berghausa Verden 60+10. Na krótsze wypady Osprey Stratos 34.
Berghausa kupiłem 4 lata temu. Zbyt wiele nie podróżował. Powiedzmy że dwa razy do roku w tym w większości było to na zasadzie dojazdu w miejsce przeznaczenia i dalej po górkach już z mniejszym.
Ostatni rok był ze mną na 12 dniowym trekkingu w Norwegii gdzie był używany non stop. I wtedy dopiero dopatrzyłem się jego wad i defektów. A konkretnie szelki. Nie wiem jak w najnowszych Verdenach jest ale w tym szelki są bardzo wąskie. Plecak 60+10 przeznaczony do noszenia ekwipunku o ciężarze 15-20 kg ma węższe szeleczki niż Osprey Stratos 34. Dodatkowo materiał jaki użyto do wypełnienia tych szelek okazał się całkowitym dnem. Po niezbyt intensywnym użytkowaniu plecaka przez ten okres wypełnienie ''zbiło się'' tak że mam teraz nawet 2 cm węższe szelki z wypełnieniem (te 2 cm w każdej szelce są puste. Gąbka się po prostu zbiła. Dla porównania kobieta ma Milo 60 i tam nie ma najmniejszego problemu z szelkami (są w ogóle szersze przez co wygodniejsze).
I jakie moje wnioski....
Plecak będę musiał zmienić. Bo szelki wrzynają się w ramiona przy całodziennym noszeniu np. 17-20 kg. Jest to strasznie męczące i nie komfortowe. Plecak oczywiście reklamowałem. Mimo ze kupowałem go z dożywotnia gwarancją to sklep już sie tym nie interesowal. Bo niby daje tylko 2 lata gwarancji. A ta gwarancja dożywotnia to gwarancja producenta. Plecak został więc wysłany do Berghausa w Polsce ( Fordex). Tam oni niczego się nie dopatrzyli. Wysłali do UK. Tam tez niczego się nie dopatrzono. A szelki zwyczajnie mają po ok. 2 cm pustej przestrzeni (na szerokości ). Tak więc próba reklamacji nic nie dała. I prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się że coś da. Dożywotnie gwarancje to pic na wodę. Zresztą Berghaus już się z nich wycofał.
Teraz przymierzam się do kupna nowego plecaka. I moje przemyślenia w tym temacie są takie ze będzie to plecak produkowany tylko i wyłącznie w Polsce (przez polska lub inną firmę). Bo dopiero teraz zrozumiałem jak ważny jest w takich sytuacjach ( konkretnie plecaki) serwis pogwarancyjny lub serwis w trakcie trwania gwarancji ale kiedy ze swojej winy uszkodziłem taki plecak i chcę go naprawić. Plecak to coś takiego co można niechcący zniszczyć. Można go przypalić przy ognisku, rozerwać o ostry przedmiot, skałę czy nawet może ulec zniszczeniu materiał wypełniający szelki. A przecież reszta plecaka może być ok. Plecaka nie kupujemy na sezon , dwa, trzy.... To coś co ma słuzyć wiele, wiele lat. I wiem że są firmy w Polsce które dla swoich wyrobów oferują nawet serwis pogwarancyjny (Wiisport czy Pająk). Natomiast firmy produkujące w Azji takich serwisów (z mojej wiedzy tak wynika.... jeżeli się mylę to poprawcie) nie oferują. Kupujesz i koniec. Coś się stanie to albo szukasz kogoś kto ci to zrobi ale wyrzucasz. I uważam ze przy wyborze plecaka należy poważnie rozpatrywać to czy dostępny jest serwis pogwarancyjny. Wart o tym pamiętać bo firmy dają jedynie 2 lata gwarancji na swoje plecaki. A co potem jak coś się stanie? Zakupiliśmy plecak za 700-1000zł i do śmieci?
Z mojej wiedzy w chwili obecnej wynika ze serwis pogwarancyjny oferuje w Polsce : Milo, Pają i Wisport. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakąś wiedze o takich firmach to proszę o info. Czy ktoś się orientuje czy Wolfgang albo Fjord Nasen posiada takie serwisy pogwarancyjne?
---
Edytowany: 2014-02-28 12:23:17
---
Edytowany: 2014-02-28 12:24:41
---
Edytowany: 2014-02-28 12:25:31
---
Edytowany: 2014-02-28 12:30:48
---
Edytowany: 2014-02-28 12:35:10
-------------------------------------------
JAca2