Moje obecne sandały odmówiły posłuszeństwa i nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że służyły mi bagatela 12 albo 13 lat. Tak, tak dawno, że nie pamiętam dokładnie. Przeszły wiele albo nawet więcej, od wędrówek z ciężkim plecakiem i lekkim, po miastowe używanie aż po remont mieszkania jak i prace ,,okolodomowe,,. I aż dziw, że po takim czasie podeszwa w prawym sandale pękła i się odkleiła a paski nadal trzymają i nic nie zapowiada by się chciały przetrzeć, urwać czy coś podobnego. Można powiedzieć, że używałem ich cały rok. I myślę, że morsowanie w sandałach mogło przyczynić się do rozwalenia podeszwy, ale na to nie mogę się skarżyć bo przecież producent nie przewidział użytkowana sandałów w mrozie i jeszcze w słonej wodzie.
Rzecz jasna zabieram się do zreparowania podeszwy ale już na wędrówkę ich nie zabiorę.
Sandały lizard, modelu nie pamiętam, może ktoś po zdjęciach zweryfikuje.
Szukam zatem kolejnych sandałów na następne 12-13 lat i też pewno lizard skoro potrafiły tyle służyć. Ale morsowal już w nich nie będę.
Szukam ale nie widzę zbytnio gdzie kupić to raz. Dwa zerknąłem nawet do Decathlon ale jakoś nie przekonały mnie o swojej wytrzymałości tamtejsze sandały tym bardziej z dopiskiem ,,do użytku okazjonalnego,,.
Cóż więcej?
Zdjęcia.
Rzecz jasna zabieram się do zreparowania podeszwy ale już na wędrówkę ich nie zabiorę.
Sandały lizard, modelu nie pamiętam, może ktoś po zdjęciach zweryfikuje.
Szukam zatem kolejnych sandałów na następne 12-13 lat i też pewno lizard skoro potrafiły tyle służyć. Ale morsowal już w nich nie będę.
Szukam ale nie widzę zbytnio gdzie kupić to raz. Dwa zerknąłem nawet do Decathlon ale jakoś nie przekonały mnie o swojej wytrzymałości tamtejsze sandały tym bardziej z dopiskiem ,,do użytku okazjonalnego,,.
Cóż więcej?
Zdjęcia.