08-05-2017, 19:43
Witam serdecznie.
Przeorałem już dobre kilkanaście stron tego wątku i jestem strasznie zdumiony popularnością gumowych sandałów.
Czy te sourcy na prawde są przyjemne pod stopą w dużych upałach i kurzu?
Czy one przypadkiem nie ''gryzą, sczypią'' jak klapki?
Szukam butów do chodzenia po lesie i mieście. Długie długie trasy, stopa dosyć potliwa.
Dodam, że zależy mi na naturalnym ułożeniu stopy, coś co pozwala stopie ćwiczyć odpowiednie mięśnie, stąd interesują mnie te niby ortopedyczne Scholle. Dat sed, coś takiego jak earth runners czy monksandals chyba nie sprawdzi się. Przeznaczenie raczej do podróży autostopowych.
Jutro przejdę się przymierzyć te źródlaki bądź tevy ale póki co serio zastanawiałem się nad skórą.
Myślę o sandałkach NIK(wyglądają identycznie jak Badurki - mega lekkie, mięciutkie i elegancko przylegały do stopy, bardzo elastyczne.), a nieco topornie wyglądającymi i raczej sztywniejszymi Schollami.
Czy ktoś mógłby uczciwie ocenić komfort i wygodę tych wymienionych i porównać z gumiakami? W sklepach jakoś nie wydaje mi się mile widziane przymierzanie bez skarpetek co trochę komplikuje...
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-nik-0...azowy.html
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-nik-0...azowy.html
VS
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-schol...black.html
Świetny wątek!
-------------------------------------------
D
Przeorałem już dobre kilkanaście stron tego wątku i jestem strasznie zdumiony popularnością gumowych sandałów.
Czy te sourcy na prawde są przyjemne pod stopą w dużych upałach i kurzu?
Czy one przypadkiem nie ''gryzą, sczypią'' jak klapki?
Szukam butów do chodzenia po lesie i mieście. Długie długie trasy, stopa dosyć potliwa.
Dodam, że zależy mi na naturalnym ułożeniu stopy, coś co pozwala stopie ćwiczyć odpowiednie mięśnie, stąd interesują mnie te niby ortopedyczne Scholle. Dat sed, coś takiego jak earth runners czy monksandals chyba nie sprawdzi się. Przeznaczenie raczej do podróży autostopowych.
Jutro przejdę się przymierzyć te źródlaki bądź tevy ale póki co serio zastanawiałem się nad skórą.
Myślę o sandałkach NIK(wyglądają identycznie jak Badurki - mega lekkie, mięciutkie i elegancko przylegały do stopy, bardzo elastyczne.), a nieco topornie wyglądającymi i raczej sztywniejszymi Schollami.
Czy ktoś mógłby uczciwie ocenić komfort i wygodę tych wymienionych i porównać z gumiakami? W sklepach jakoś nie wydaje mi się mile widziane przymierzanie bez skarpetek co trochę komplikuje...
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-nik-0...azowy.html
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-nik-0...azowy.html
VS
https://www.eobuwie.com.pl/sandaly-schol...black.html
Świetny wątek!
-------------------------------------------
D