10-06-2008, 09:46
dgim - Mojave niby fajne, ale to taka sama podeszwa jak w Gobi - ja mam nienajlepsze doświadczenia (patrz test). Teraz kupiłem Stream Sport.
W Classic, Stream i Stream Sport podobno system mocowania pasków jest inaczej rozwiązany, co ma zapewnić większą trwałość - jest jakiś łącznik między paskami czy coś w tym rodzaju; podobno opowieści o paskach przechodzących przez całą podeszwę to taka urban legend.
Żona ma wcześniejszy model Terra Fi - niby fajne, choć paski się strasznie pillingują, a - co najgorsze - te sandały to potworna broń biologiczna. Miałem ochotę na Terra Fi 2 (mierzyłem i wydawały sie być bardzo wygodne), bo do Source'a się nieco zraziłem, ale opinia mojej żony okazała się nie być odosobniona - pod względem zabezpieczenia przeciwzapachowego Teva chyba znacznie ustępuje Source'owi. Sprzedawca co prawda mnie zapewniał, że w TF2 poprawiono ten problem, ale ja odnoszę się z rezerwą do takich zapewnień.
Mierzyłem jeszcze kilka tańszych modeli, wychodząc z założenia, że jeśli mają się i tak rozsypać, to po co wydawać 250-300 zł. Niestety - Teva Hurricane mają dla mnie masakrycznie miękką podeszwę, w Native Planet nie byłem w stanie chodzić, bo paski są nie tam, gdzie potrzeba (choć na pierwszy rzut oka wyglądają zupełnie normalnie), Lizardy odpuściłem, bo podobno modele full-plastic też lubią dać czadu. No i kupiłem Stream Sport, ale nie mam wielkich oczekiwań.
Ecco nie znam.
W Classic, Stream i Stream Sport podobno system mocowania pasków jest inaczej rozwiązany, co ma zapewnić większą trwałość - jest jakiś łącznik między paskami czy coś w tym rodzaju; podobno opowieści o paskach przechodzących przez całą podeszwę to taka urban legend.
Żona ma wcześniejszy model Terra Fi - niby fajne, choć paski się strasznie pillingują, a - co najgorsze - te sandały to potworna broń biologiczna. Miałem ochotę na Terra Fi 2 (mierzyłem i wydawały sie być bardzo wygodne), bo do Source'a się nieco zraziłem, ale opinia mojej żony okazała się nie być odosobniona - pod względem zabezpieczenia przeciwzapachowego Teva chyba znacznie ustępuje Source'owi. Sprzedawca co prawda mnie zapewniał, że w TF2 poprawiono ten problem, ale ja odnoszę się z rezerwą do takich zapewnień.
Mierzyłem jeszcze kilka tańszych modeli, wychodząc z założenia, że jeśli mają się i tak rozsypać, to po co wydawać 250-300 zł. Niestety - Teva Hurricane mają dla mnie masakrycznie miękką podeszwę, w Native Planet nie byłem w stanie chodzić, bo paski są nie tam, gdzie potrzeba (choć na pierwszy rzut oka wyglądają zupełnie normalnie), Lizardy odpuściłem, bo podobno modele full-plastic też lubią dać czadu. No i kupiłem Stream Sport, ale nie mam wielkich oczekiwań.
Ecco nie znam.