29-02-2012, 11:45
Mój Suunto observer TT użytkowany od 2004r. posiada liczne blizny walki z naturą i czasem. Szybka jednak jest w lepszym stanie niż ''miękki tytan'' koperty. Sferyczne szkiełko ma tę zaletę , że rozprasza światło i patrząc na niego w słońcu nie jest się oślepianym. Posiadam także Tissot T-touch trekking titanium PVD All Black . Ma szafirowe szkiełko wysokiej klasy z powłoką antyrefleksową . Tu faktycznie przejrzystość jest porażająca , czyste szkiełko ''znika'' po prostu nie istnieje . Zegarek ten poza super wyglądem jest tylko gadgetem. Pomimo mega dokładnych sensorów pokazuje co chce bo brak funkcji wysokości domyślnej czyni go zabawką. Coś jak klepsydra - może odmierzać precyzyjnie czas , ale nie dowiesz się która naprawdę jest godzina. Przyznam się że oba zabrałem dla hazardu 57 metrów pod wodę i przeżyły . Moim zdaniem Suunto jest naprawdę OK a od niedawna można mieć Suunto TERRA z szafirowym szkłem . W grudniu dostałem w prezencie od Suunto (za udział w SUUNTO Reserch dla użytkowników marki) najnowszy pulsometr Suunto Quest . To dopiero jest ''plasticzek''. Ale jest jak piórko i służy do biegania. Moim zdaniem większą wadą niż szkiełko jest aluminiowy bezel w CORE tak naprawdę zmieniłbym sprzęta na nowy ale to aluminium = 100% rys tak sądzę.