21-07-2009, 10:42
Kumplowi pękł pasek w Timexie. Gdy poszedł do zegarmistrza on mu od razu walnął:
- Panie ja Panu mogę sprowadzić taki pasek - oryginalny - ale za to zapłaci Pan niemal tyle co ten zegarek nowy kosztuje.
No i kupił nowego Timexa.
Ja nie lubię jak mi coś rękę gniecie, i to pocenie się pod paskiem, zaczepianie nim o różne elementy.
Może od 10 lat nie mam żadnego zegarka na rękę i za nim nie tęsknie.
Ja też miałem taką manię patrzenia na zegarek kiedyś - ale to jest wedle mnie ograniczenie wolności - jak jakiś nałóg.
- Panie ja Panu mogę sprowadzić taki pasek - oryginalny - ale za to zapłaci Pan niemal tyle co ten zegarek nowy kosztuje.
No i kupił nowego Timexa.
Ja nie lubię jak mi coś rękę gniecie, i to pocenie się pod paskiem, zaczepianie nim o różne elementy.
Może od 10 lat nie mam żadnego zegarka na rękę i za nim nie tęsknie.
Ja też miałem taką manię patrzenia na zegarek kiedyś - ale to jest wedle mnie ograniczenie wolności - jak jakiś nałóg.