15-01-2009, 16:01
Mimo wszystko obecnie produkowane zegarki typu ''górskiego'', ze tak je nazwę- wydaja mi się głównie gadźetami. Ciekawymi, fajnymi- ale gadźetami. Ja generalnie od dawna zegarka nie nosiłem, wystarczyła mi komórka. Kiedyś w górach, gdy padła bateria mierzyłem czas...aparatem fotograficznym (robisz zdjęcie, natychmiast sprawdzasz datę wykonania- masz czas). Po tym doświadczeniu stwierdziłem, że zegarek bywa jednak przydatny. Zwłaszcza przy niskiej temperaturze- wyciaganie komórki z ciepła, podświetlanie ekranu dla odczytania godziny wybitnie skraca czas działania baterii. A ta może być bardzo potrzebna.
Obecnie mam casio g-shock g-100-1bv (na suunto mogę nie zasługiwać, nie przeszkadza mi to zupełnie, chociaż długo przyglądałem się różnym modelom i sprawdzałem opinie) i to całkiem przyjemny zegarek, do niedawna do nabycia za około 200 zł, obecnie na ogół nieco drożej. Mógłby mieć czytelniejszą tarczę wskazań elektronicznych i podświetlaną całość tarczy, ale z opinii znajomych osób, które go miały wiem że jest cholernie odporny na urazy mechaniczne. Ale coś za coś- absorbująca wstrząsy koerta jest spora i gruba, bardzo niewygodnie wyciąga się ją spod mankietu. Mimo wszystko gdybym miał wydać sporą kwote na suunto to przeznaczyłbym ją raczej na prostszy, tańszy zegarek, a w razie potrzeby dodatkowo na sprzęt bardziej specjalistyczny, którego gadźety ukryte w obecnych rozbudowanych zegarkach i tak nie są w stanie zastąpić. Czytając jak działa wiekszość owych gadźetów w zegarku mam wrażenie, że jeżeli komuś wystarczają one w formie zegarka-to tak naprawdę ich nie potrzebuje, a jeżeli ktoś naprawdę musi z nich korzystać-to mu zegarek w nie wyposażony nie wystarczy.
---
Edytowany: 2009-01-15 16:11:01
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.
Obecnie mam casio g-shock g-100-1bv (na suunto mogę nie zasługiwać, nie przeszkadza mi to zupełnie, chociaż długo przyglądałem się różnym modelom i sprawdzałem opinie) i to całkiem przyjemny zegarek, do niedawna do nabycia za około 200 zł, obecnie na ogół nieco drożej. Mógłby mieć czytelniejszą tarczę wskazań elektronicznych i podświetlaną całość tarczy, ale z opinii znajomych osób, które go miały wiem że jest cholernie odporny na urazy mechaniczne. Ale coś za coś- absorbująca wstrząsy koerta jest spora i gruba, bardzo niewygodnie wyciąga się ją spod mankietu. Mimo wszystko gdybym miał wydać sporą kwote na suunto to przeznaczyłbym ją raczej na prostszy, tańszy zegarek, a w razie potrzeby dodatkowo na sprzęt bardziej specjalistyczny, którego gadźety ukryte w obecnych rozbudowanych zegarkach i tak nie są w stanie zastąpić. Czytając jak działa wiekszość owych gadźetów w zegarku mam wrażenie, że jeżeli komuś wystarczają one w formie zegarka-to tak naprawdę ich nie potrzebuje, a jeżeli ktoś naprawdę musi z nich korzystać-to mu zegarek w nie wyposażony nie wystarczy.
---
Edytowany: 2009-01-15 16:11:01
-------------------------------------------
Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.