11-01-2016, 23:46
@szemi
Windshirt, który wspominam to Arcteryx Squamish Hoody.
@m
Nie jest moim celem nikogo przekonywać, a to co napisałem o membranach jest tylko i wyłącznie moim własnym doświadczeniem, którym się dzielę. Mam nieco wprawy w używaniu membran w górach. Używałem chyba większość dostępnych na rynku, to coś o tym wspomniałem, starając się ograniczać, aby post nie był za długi, a i tak wyszedł tasiemiec (stąd tych kilka specyficznych, najbardziej typowych sytuacji opisanych).
Wiem, że nie trzeba nikogo mającego swój ''staż górski'' do niczego przekonywać, bo nic nie zastąpi WŁASNYCH nauk i błędów, z których wyciągamy wnioski. Ktoś kto jakieś doświadczenie zdobył, będzie temu ufał - nie opiniom innych. To tylko kwestia czasu. Swoim wpisem chciałem zwrócić uwagę na to, aby zauważyć, że nasze poglądy w jakiejś dziedzinie dotyczącej doboru sprzętu w góry są niezwykle subiektywnie i musimy zdawać sobie z tego sprawę - nie forsując na siłę własnych wyborów, jako jedynie dobrych. Tak niestety się często dzieje i ma wpływ na tych jeszcze nie doświadczonych.
Dla mnie na przykład nie jest tak, że membrana bywa niezastąpiona w niektórych sytuacjach. Jest dla mnie tak, że w większości MOJEJ działalności górskiej jest ona podstawowym i najważniejszym ciuchem. Nie potrzebuję natomiast zupełnie softshella, ale nie napiszę, że to pic na wodę, wytwór marketingu, itp. Dla wielu innych taka kurtka będzie użyteczna i najsensowniejsza. Zależy, gdzie, do czego, w jakich górach i porach roku. I jeszcze kilka składowych by się znalazło ;). Dlatego zachowajmy umiar w wygłaszaniu jednoznacznych, brzmiących jak wyrocznia opinii, które są jedynie emanacją naszych własnych, specyficznych doświadczeń. Słowem nie twórzmy dogmatów i dominujących poglądów będących jakoby ''oczywistą prawdą'', bo tylko'' nasza prawda''.
I tyle, bo znowu się rozpisuję ;)
@Pim
Mnie niestety nikt nie nauczył zasady lekkiego ubierania się w górach. Musiałem wylać hektolitry potu, aby dotarło do mózgownicy, że coś jest nie tak. W tym czasie nakupiłem i przenosiłem całe mnóstwo różnych wynalazków, co to miały zapewnić komfort termiczny przy intensywnym wysiłku. Zamiast szukać przyczyny, szukałem lekarstwa. To jest tzw. doświadczenie, które potrafi nieco kosztować (nie tylko finansowo), kiedy zaczyna się od zera :).
Zazdroszczę mentorów, których miałeś na początku. Mniej się namęczyłeś i mniej Cię pewnie kosztowało, aby znaleźć ''swoje sposoby''.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz przepraszam za tak długie wpisy.
-------------------------------------------
cześć iczołem
Windshirt, który wspominam to Arcteryx Squamish Hoody.
@m
Nie jest moim celem nikogo przekonywać, a to co napisałem o membranach jest tylko i wyłącznie moim własnym doświadczeniem, którym się dzielę. Mam nieco wprawy w używaniu membran w górach. Używałem chyba większość dostępnych na rynku, to coś o tym wspomniałem, starając się ograniczać, aby post nie był za długi, a i tak wyszedł tasiemiec (stąd tych kilka specyficznych, najbardziej typowych sytuacji opisanych).
Wiem, że nie trzeba nikogo mającego swój ''staż górski'' do niczego przekonywać, bo nic nie zastąpi WŁASNYCH nauk i błędów, z których wyciągamy wnioski. Ktoś kto jakieś doświadczenie zdobył, będzie temu ufał - nie opiniom innych. To tylko kwestia czasu. Swoim wpisem chciałem zwrócić uwagę na to, aby zauważyć, że nasze poglądy w jakiejś dziedzinie dotyczącej doboru sprzętu w góry są niezwykle subiektywnie i musimy zdawać sobie z tego sprawę - nie forsując na siłę własnych wyborów, jako jedynie dobrych. Tak niestety się często dzieje i ma wpływ na tych jeszcze nie doświadczonych.
Dla mnie na przykład nie jest tak, że membrana bywa niezastąpiona w niektórych sytuacjach. Jest dla mnie tak, że w większości MOJEJ działalności górskiej jest ona podstawowym i najważniejszym ciuchem. Nie potrzebuję natomiast zupełnie softshella, ale nie napiszę, że to pic na wodę, wytwór marketingu, itp. Dla wielu innych taka kurtka będzie użyteczna i najsensowniejsza. Zależy, gdzie, do czego, w jakich górach i porach roku. I jeszcze kilka składowych by się znalazło ;). Dlatego zachowajmy umiar w wygłaszaniu jednoznacznych, brzmiących jak wyrocznia opinii, które są jedynie emanacją naszych własnych, specyficznych doświadczeń. Słowem nie twórzmy dogmatów i dominujących poglądów będących jakoby ''oczywistą prawdą'', bo tylko'' nasza prawda''.
I tyle, bo znowu się rozpisuję ;)
@Pim
Mnie niestety nikt nie nauczył zasady lekkiego ubierania się w górach. Musiałem wylać hektolitry potu, aby dotarło do mózgownicy, że coś jest nie tak. W tym czasie nakupiłem i przenosiłem całe mnóstwo różnych wynalazków, co to miały zapewnić komfort termiczny przy intensywnym wysiłku. Zamiast szukać przyczyny, szukałem lekarstwa. To jest tzw. doświadczenie, które potrafi nieco kosztować (nie tylko finansowo), kiedy zaczyna się od zera :).
Zazdroszczę mentorów, których miałeś na początku. Mniej się namęczyłeś i mniej Cię pewnie kosztowało, aby znaleźć ''swoje sposoby''.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz przepraszam za tak długie wpisy.
-------------------------------------------
cześć iczołem