10-03-2018, 01:41
Napiszę tylko moje spostrzeżenia z użytkowania GPS MAP 64, innego nie miałem nawet w dłoniach.
Fakt jest ciężki ale to głównie zasługa baterii. Noszenie na szelce nie jest jakoś specjalnie problematyczne tylko, że w trakcie chodzenia zaczyna dyndać i trzeba go jakoś zamocować według własnego pomyślunku żeby to zniwelować...ale ..ale w zimie kiedy warunki są trudne, duży wiatr, widoczność na kilka metrów i teren dość płaski bez wyraźnego śladu kiedy trzeba jednak często po niego sięgać mam go zaczepionego na szelce pasa biodrowego tak że jest to o wiele wygodniejsze przy częstym szukaniu szlaku i nie odczuwam żeby mi coś przeszkadzało w chodzeniu a samo spoglądanie jest lepsze.
Używałem latem i stwierdzam z perspektywy czasu, że nie zależy mi na żadnym rejestrowaniu śladów, km, czasów itp i jest to dla mnie polisa bezpieczeństwa głównie zimą która ma mi uratować dupę. Niedawno byłem w Bieszczadach przez tydzień i musiałem 4 razy w różnych dniach z niego musowo skorzystać bo było bardzo, bardzo źle. Jeden niezaprzeczalny plus że ma przyciski którymi mogę operować w grubych rękawicach ...sorry ale jakoś sobie nie wyobrażam, że ściągam rękawicę, wyciągam smartfona i sobie z nim idę w dłoni przez 2 godziny w takim wietrze i mrozie że ledwo mogę utrzymać równowagę. Ale teraz zastanawiam się czy w warunkach letnich wezmę Garmina....skłaniam się raczej ku smartfonowi, przy czym Garmin nigdy mnie nie zawiódł jeśli chodzi o lokalizacje a jak będzie z Gpsa w smartfonie nie mam pojęcia (nigdy nie korzystałem)
W słońcu widoczność jest znakomita tak że mam ustawione podświetlenie w skali od 1 do 3 na najmniejszy stopień( mniejsze zużycia baterii)
Kwestia baterii to sprawa w zależności od jakości baterii, ustawień oszczędności zużycia w Garminie (podświetlanie - jasność, czas wyświetlania, zabawy różnymi funkcjami itp).
Jeśli chodzi o mapy to korzystam z darmowych szlaków ściągniętych ze strony Garniaka gdzie jest widoczny tylko sam szlak a podstawą jest dla mnie tradycyjna składana mapa. Raz zakupiłem mapę na Beskid niski wydawnictwa compass dedykowaną dla Garmina i było to strasznie nieczytelne i irytujące kiedy zbliżenie powodowało coraz gorszą czytelność.
Jeśli ktoś lubi mieć rejestr swojego śladu i inne opcje to Garmin jest fajną zabawką zwłaszcza latem, natomiast w zimę jest to dla mnie opcja obowiązkowa, z której korzystam tylko kiedy zaczyna być źle. Często warunki miałem takie, że bez Garmina nigdy bym nie szedł dalej a tak wprawdzie podejmowałem ryzyko ale jednak w tyle głowy miałem jakieś poczucie bezpieczeństwa. Wprawdzie Gps jest drogi ale moje życie jest jednak więcej warte niż 1 kzł :)
---
Edytowany: 2018-03-10 01:44:50
Fakt jest ciężki ale to głównie zasługa baterii. Noszenie na szelce nie jest jakoś specjalnie problematyczne tylko, że w trakcie chodzenia zaczyna dyndać i trzeba go jakoś zamocować według własnego pomyślunku żeby to zniwelować...ale ..ale w zimie kiedy warunki są trudne, duży wiatr, widoczność na kilka metrów i teren dość płaski bez wyraźnego śladu kiedy trzeba jednak często po niego sięgać mam go zaczepionego na szelce pasa biodrowego tak że jest to o wiele wygodniejsze przy częstym szukaniu szlaku i nie odczuwam żeby mi coś przeszkadzało w chodzeniu a samo spoglądanie jest lepsze.
Używałem latem i stwierdzam z perspektywy czasu, że nie zależy mi na żadnym rejestrowaniu śladów, km, czasów itp i jest to dla mnie polisa bezpieczeństwa głównie zimą która ma mi uratować dupę. Niedawno byłem w Bieszczadach przez tydzień i musiałem 4 razy w różnych dniach z niego musowo skorzystać bo było bardzo, bardzo źle. Jeden niezaprzeczalny plus że ma przyciski którymi mogę operować w grubych rękawicach ...sorry ale jakoś sobie nie wyobrażam, że ściągam rękawicę, wyciągam smartfona i sobie z nim idę w dłoni przez 2 godziny w takim wietrze i mrozie że ledwo mogę utrzymać równowagę. Ale teraz zastanawiam się czy w warunkach letnich wezmę Garmina....skłaniam się raczej ku smartfonowi, przy czym Garmin nigdy mnie nie zawiódł jeśli chodzi o lokalizacje a jak będzie z Gpsa w smartfonie nie mam pojęcia (nigdy nie korzystałem)
W słońcu widoczność jest znakomita tak że mam ustawione podświetlenie w skali od 1 do 3 na najmniejszy stopień( mniejsze zużycia baterii)
Kwestia baterii to sprawa w zależności od jakości baterii, ustawień oszczędności zużycia w Garminie (podświetlanie - jasność, czas wyświetlania, zabawy różnymi funkcjami itp).
Jeśli chodzi o mapy to korzystam z darmowych szlaków ściągniętych ze strony Garniaka gdzie jest widoczny tylko sam szlak a podstawą jest dla mnie tradycyjna składana mapa. Raz zakupiłem mapę na Beskid niski wydawnictwa compass dedykowaną dla Garmina i było to strasznie nieczytelne i irytujące kiedy zbliżenie powodowało coraz gorszą czytelność.
Jeśli ktoś lubi mieć rejestr swojego śladu i inne opcje to Garmin jest fajną zabawką zwłaszcza latem, natomiast w zimę jest to dla mnie opcja obowiązkowa, z której korzystam tylko kiedy zaczyna być źle. Często warunki miałem takie, że bez Garmina nigdy bym nie szedł dalej a tak wprawdzie podejmowałem ryzyko ale jednak w tyle głowy miałem jakieś poczucie bezpieczeństwa. Wprawdzie Gps jest drogi ale moje życie jest jednak więcej warte niż 1 kzł :)
---
Edytowany: 2018-03-10 01:44:50