23-10-2017, 08:51
To idziesz w dobrą stronę. Tylko jak pisał Pim musisz nauczyć się na nowo dobierać warstwy. Gore w twoim przypadku było czymś na kształt wiatrówki tylko bardziej chroniło ciepło przed rozproszeniem bo wymiana powietrza nagrzanego z zimnym była ograniczona membraną. To może wydawać się zaletą do puki się nie zapocisz i mróz nie spowoduje zamrożenia porów membrany. Wtedy jakakolwiek termoregulacja siada. Natomiast windshirt umożliwia ją w dużo większym stopniu. Po pierwsze bo pory w nim nie zamarzają. Po drugie bo lepiej dobierasz warstwy do aktualnych warunków.
Ja zima używam koszulki z długim rękawem na to jakiś rodzaj power stretchu lub power dry na to windshirt i gdy mogę to zdejmuje zewnętrzna warstwę lub gdy muszę dokładam na to kamizelkę. Dokładnie to variant west marmota. To takie coś co z przodu wykonano z syntetycznej ociepliny zapakowanej w nylon a barki i plecy to power stretch.
I jeszcze jedna ważna kwestia zimą możesz nawet przy niespiesznym wałęsaniu generować więcej ciepła. Marsz po śniegu jednak jest większym wysiłkiem niż spacer po lesie jesienią.
Ja zima używam koszulki z długim rękawem na to jakiś rodzaj power stretchu lub power dry na to windshirt i gdy mogę to zdejmuje zewnętrzna warstwę lub gdy muszę dokładam na to kamizelkę. Dokładnie to variant west marmota. To takie coś co z przodu wykonano z syntetycznej ociepliny zapakowanej w nylon a barki i plecy to power stretch.
I jeszcze jedna ważna kwestia zimą możesz nawet przy niespiesznym wałęsaniu generować więcej ciepła. Marsz po śniegu jednak jest większym wysiłkiem niż spacer po lesie jesienią.