01-07-2014, 08:46
Żona wczoraj zakupiła Squamisha dla siebie. Skończą się tym samym zazdrosne spojrzenia w stronę mojej kurtki :).
Obejrzałem nowy nabytek i mam dość mieszane uczucia. Materiał zewnętrzny jest inny niż u mnie - nieco sztywniejszy z wyraźną strukturą ripstop. Zamiast dwóch stoperów ściągających dół, jest tylko jeden umieszczony z tyłu po prawej stronie (dla praworęcznych). Pod pachami nie ma widocznych wyraźnie (w moim egzemplarzu) wszytych klinów, ale rękawy nadal świetnie się zachowują przy podnoszeniu rąk.
Ja mam wersję poprzednią szytą z materiału o nazwie Luminara. Ten nowy to Gossamera. Nie wiem, czy materiał jest lepszy, czy gorszy - to czas zweryfikuje. Ten pojedynczy ściągacz na dole też mógłby być - zawsze to mniejsza waga - choć przecież nowa wersja jest wg. producenta cięższa niż poprzednia (155g zamiast 140g).
Natomiast zupełnie nie rozumiem zmiany w sposobie regulacji kaptura. U mnie są dwa stopery po bokach, a końcówki linki, poprowadzone w odpowiednich tunelach, są schowane pod kurtką, aby nie uderzały po twarzy. Rozwiązanie podobne, jak w kurtkach HS.
W nowej wersji jest jeden stoper z tyłu kaptura, a linka jest tak poprowadzona, aby ściągać jednocześnie obwód i objętość kaptura. Dział to tak, że góra kaptura da się ładnie dopasować do głowy, ale dół pozostaje luźny. Garda nie jest wystarczająco dociągana do brody - jak u mnie - zostawiając luzy, gdzie wiatr będzie się w ciskał. Nie obędzie się bez bufa, czy innego uszczelnienia.
Męskiej wersji nie oglądałem, ale pewnie jest tam tak samo, a to mi się nie podoba. Na szczęście ja mam swoją kurtkę, która mam nadzieję posłuży jeszcze długo, a w tym czasie może pojawi się znowu poprawiona wersja Squamisha, bo z taką regulacją kaptura, jak ta obecna, nie wiem, czy byłbym skłonny kupić go za cenę której żądają.
U dołu dwa zdjęcia pokazujące, jak ładnie układa się kaptur i garda w mojej (starszej) wersji Sguamisha.
-------------------------------------------
cześć i czołem
Obejrzałem nowy nabytek i mam dość mieszane uczucia. Materiał zewnętrzny jest inny niż u mnie - nieco sztywniejszy z wyraźną strukturą ripstop. Zamiast dwóch stoperów ściągających dół, jest tylko jeden umieszczony z tyłu po prawej stronie (dla praworęcznych). Pod pachami nie ma widocznych wyraźnie (w moim egzemplarzu) wszytych klinów, ale rękawy nadal świetnie się zachowują przy podnoszeniu rąk.
Ja mam wersję poprzednią szytą z materiału o nazwie Luminara. Ten nowy to Gossamera. Nie wiem, czy materiał jest lepszy, czy gorszy - to czas zweryfikuje. Ten pojedynczy ściągacz na dole też mógłby być - zawsze to mniejsza waga - choć przecież nowa wersja jest wg. producenta cięższa niż poprzednia (155g zamiast 140g).
Natomiast zupełnie nie rozumiem zmiany w sposobie regulacji kaptura. U mnie są dwa stopery po bokach, a końcówki linki, poprowadzone w odpowiednich tunelach, są schowane pod kurtką, aby nie uderzały po twarzy. Rozwiązanie podobne, jak w kurtkach HS.
W nowej wersji jest jeden stoper z tyłu kaptura, a linka jest tak poprowadzona, aby ściągać jednocześnie obwód i objętość kaptura. Dział to tak, że góra kaptura da się ładnie dopasować do głowy, ale dół pozostaje luźny. Garda nie jest wystarczająco dociągana do brody - jak u mnie - zostawiając luzy, gdzie wiatr będzie się w ciskał. Nie obędzie się bez bufa, czy innego uszczelnienia.
Męskiej wersji nie oglądałem, ale pewnie jest tam tak samo, a to mi się nie podoba. Na szczęście ja mam swoją kurtkę, która mam nadzieję posłuży jeszcze długo, a w tym czasie może pojawi się znowu poprawiona wersja Squamisha, bo z taką regulacją kaptura, jak ta obecna, nie wiem, czy byłbym skłonny kupić go za cenę której żądają.
U dołu dwa zdjęcia pokazujące, jak ładnie układa się kaptur i garda w mojej (starszej) wersji Sguamisha.
-------------------------------------------
cześć i czołem