28-10-2009, 01:01
I tak oto po niezbyt długich poszukiwaniach stałem się właścicielem wiatrówki Haglofsa. Mając zaufanie do tej marki kupiłem ją w ciemno za jakieś 70 PLN, jako używaną, jednak w idealnym stanie. Wiatrówka ta to prawdziwe cudeńko :) Oczywiście uszyta z pertexu. Od wewnętrznej strony posiada siateczkową podszewkę. Przez tę siateczkę nie można jej wprawdzie zwinąć do wielkości jabłka, ale i tak jest leciutka i po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. Do tego świetny krój. Rozmiar XL okazał się idealny, widać, że w Skandynawii chłopy na schwał mieszkają ;) Z uwagi na jej ''ładny'' wygląd może być śmiało używana jako odzież miejska. Jednocześnie wszystkie ściągacze, rzepy, zamki, kaptur, kieszenie są super przemyślane i praktyczne. Mimo, że używam wiatrówki od kilku dni zdążyłem już ją trochę przetestować. Brała udział m.in w dosyć długiej wyprawie rowerowej w górzystym, leśnym terenie. Podczas wycieczki było 8-10 st. C i przez cały czas była mżawka przechodząca co rusz w dosyć intensywny deszcz. Niestety DWR albo był i się zmył ;), albo go w ogóle nie było. Póki mżyło krople nie wsiąkały w materiał, jednak przy większym deszczu wiatrówka dosyć szybko przemokła. Póki jechałem nie było problemu, bo woda błyskawicznie odparowywała, jednak jakieś 10 km od domu miałem awarię roweru i musiałem wracać pieszo i wtedy wiatrówka zaczynała przyklejać się do bielizny i razem z nią do ciała. Dawało to oczywiście dyskomfort i uczucie chłodu, choć muszę przyznać, że mimo zawilgocenia kurtka cały czas zachowała swoje wiatroodporne właściwości. No właśnie, najlepsza jej cecha to idealna wiatroodporność i oddychalność. Mimo pewnego sceptycyzmu przed zakupem, przekonałem się, że pod tym względem jest idealnie i w pertexowych peanach nie ma za grosz przesady :) Podczas wycieczki było wprawdzie niemal bezwietrznie, jednak w celach testowych zafundowałem sobie parę szybkich zjazdów. Wiatroodporność niemalże całkowita. Mimo, że zazwyczaj podczas wysiłku zalewam się strugami potu, to podczas wyprawy bielizna termoaktywna doskonale sobie radziła z odprowadzaniem potu, tak że nie było mowy o zawilgoceniu wiatrówki od środka. Użytkując na co dzień wiatrówkę odkryłem także nowe, rewelacyjne, zastosowanie dla windshirtów. Otóż świetnie się one sprawdzają, gdy musimy jesienią/zimą jeździć samochodem po mieście, co rusz z niego wychodzić i wchodzić do pomieszczeń. Wiatrówka w takich sytuacjach sprawdza się świetnie, nie krępuje ruchów i daje komfort termiczny w aucie, na ulicy i w budynkach. Jednym słowem, jak dla mnie udany zakup za symboliczną kwotę. Wspomniany przez mnie wyżej HiM nawet się nie umywa, no chyba tylko pod względem rozmiaru po złożeniu i wagi.
Przy okazji miałbym pytanie. Chciałbym w jakiś sposób zaimpregnować wiatrówkę. W oko wpadł mi środek Toko w wersji do softshelli, fleecu, stretchu itp. Czy nada on się też do pertexu, czy lepiej zastosować coś innego?
Przy okazji miałbym pytanie. Chciałbym w jakiś sposób zaimpregnować wiatrówkę. W oko wpadł mi środek Toko w wersji do softshelli, fleecu, stretchu itp. Czy nada on się też do pertexu, czy lepiej zastosować coś innego?