15-12-2008, 21:46
Ion'a Marmota mam (zakupiona kiedy jułesej dolar był w dołku !) Kurteczka jest nie do pobicia jeśli chodzi o staranność wykonania. Oddychalność na poziomie wręcz niesamowitym (jeśli porównać do jakiejkolwiek membrany). Nieprzewiewność bardzo dobra do całkowitej. Zaletą jest kaptur i bardzo dobrze skrojony kołnierz (kaptur jest zintegrowany z kołnierzem). Mimo, że jest regulowany tylko gumą z przodu to nie opada szczególnie na oczy - jest niewielki - w sam raz na czapkę. Na wysiłek w temperaturach lekko poniżej 0st. - bielizna wełniana, lekki polar (np. 100) + Ion i luksus zapewniony. Plusy - krój pozwalający przy uczciwej rozmiarówce na zmieszczenie pod spodem polarka na bieliznę, lekko przedłużany na tyle (ale nie jak w rowerowych bluzach tylko normalnie z 10 cm. max. ; dobrze rozwiązane rękawy - wąskie ale nie obcisłe, przy czym skorojone tak że jak podciągasz rękę w górę to ci z nerek nie zjeżdża; lekkość; zamek na całej długości; miękkość tkaniny.
Minusy - nieodporna na zaciągnięcia tkanina, nieszczególnie odporne nici szycia (zmechaciły sie lekko te nitki po szelkami plecaczka już po kilkunastu założeniach) brak kieszonek bocznych (jest na przodzie u góry jedna ale tkanina kurteczki jest tak ladaca że jak włożysz np. telefon czy portfel to wisi i defasonuje całość) brak ściagacza na dole. Moja po wysiłku łapie zapachy pod pachami bardzo łatwo i nie podlegają one wietrzeniu ;-) trza wyprać. DWR po kilku praniach wytrzymuje może ze 3 minuty mżawki. Potem ochrona przed deszczem się kończy... No , ale nie po to ta kurteczka jest.
Ogólnie choć wymieniłem minusy to polecam bardzo bo plusów w rzeczywistości jest więcej.
Nad tym Wolfskinem bym sie nie zastanawial ani minuty - nie ma kaptura - na wietrze (choćby na grani w Bieszczadach jesienią ;-) jest to rzecz o której przydatności nie wątpiłem ani minuty. Lekka czapeczka z lycry albo jednowarstowa mycka z wełny i na to kaptur - luksus - a zapocić sie trudno !
Ten decathlon to samo, można kupić zapewne - przy założeniu że masz do kompletu nieprzewiewna lekką czapeczkę.
Pozdrówki - mam nadzieję że pomogłem.
Minusy - nieodporna na zaciągnięcia tkanina, nieszczególnie odporne nici szycia (zmechaciły sie lekko te nitki po szelkami plecaczka już po kilkunastu założeniach) brak kieszonek bocznych (jest na przodzie u góry jedna ale tkanina kurteczki jest tak ladaca że jak włożysz np. telefon czy portfel to wisi i defasonuje całość) brak ściagacza na dole. Moja po wysiłku łapie zapachy pod pachami bardzo łatwo i nie podlegają one wietrzeniu ;-) trza wyprać. DWR po kilku praniach wytrzymuje może ze 3 minuty mżawki. Potem ochrona przed deszczem się kończy... No , ale nie po to ta kurteczka jest.
Ogólnie choć wymieniłem minusy to polecam bardzo bo plusów w rzeczywistości jest więcej.
Nad tym Wolfskinem bym sie nie zastanawial ani minuty - nie ma kaptura - na wietrze (choćby na grani w Bieszczadach jesienią ;-) jest to rzecz o której przydatności nie wątpiłem ani minuty. Lekka czapeczka z lycry albo jednowarstowa mycka z wełny i na to kaptur - luksus - a zapocić sie trudno !
Ten decathlon to samo, można kupić zapewne - przy założeniu że masz do kompletu nieprzewiewna lekką czapeczkę.
Pozdrówki - mam nadzieję że pomogłem.