08-01-2008, 22:37
Chciałbym podziekować Wydrze i Vickowi za pomoc przy wyborze windshirta. Po trudnych trwających kilka dni przemyśleniach skupiłem się na dwóch modelach:
1. Tanim i malo znanym czeskim Humi. Bluza w kształcie wiatrówki (ortalionówki, typu anorak) za 100zł i spodni typu dresowego za 65zł. Zakup na allegro, koszmarnie długe oczekiwanie, chyba ponad 3 tygodnie, ale wreszcie mam i jest ok. Dzisiaj przy 6 stopniowym mrozie i przeraxliwie zimnym wschodnim wietrze, miałem na sobie tylko siatkowy podkoszulek z HiMountain, thermopolar z Wolfganga i wzmiankowany windshirt. na nogach spodnie polarowe z Jaxy i spodnie windshirt. Było naprawde ciepło, choc twarz tylko dzieki masce neoprenowej mi nie zamarzła. Efektywność bluzy podnoszą ściągacze, długość do połowy uda i fajny kaptur. Dobre sa też kieszenie, porżadnie popyszywane, wiec ekwipunek ich nie deforumje.
Jedyna wadą są zamki wrzynające materiał, co czasem jest mocnoirytujące. Zarowno spodnie jka i bluzę, można zapakowac do integralnego woreczka. Całość po spakowaniu jest bardzo małe.
2. Militarnym windshirt Patagonia ACU - niestety brak wszytego kontraktu. Zamki YKK, 4 kieszenie, materiał miękki i nieszeleszczący, made in USA. Odrazu pobiegielem do sklepu, żeby sprawdzić na tym mrozie działanie bluzy. Dziala w najlepsze, tylko bluza trochę krótka, ściągacze luźniejsze niż w Humi i brak kaptura. Na taką pogodę średnio się nadaje, ale jak będzie cieplej, to zastapi Humi. Zwłaszcza, że bardziej delikatna tkanina daje możliwosć noszenia na krótki rekawek. Acha, zamki YKK, wszystkie szwy porzadne, poobrzucane i czasem ryglowane. Więc mimo braku kontraktu, wierzę w jej oryginalność. Fajnie wykonane odblaski z klapkami zasłaniajacymi.
O ile z softshelem od Milo mam pewne problemy kiedy to nosić, chyba jako lepszy zamiennik polaru 100tki, to windshirty wspaniale wpasowują się w moją koncepcję ubrania. Poprostu jak nie pada, a wiej i jest zimno, to windshirt, a nie hardshell. Muze sobie tylko do kompletu dokupic lekka przeciwdeszczową membranę.
Acha, nigdy jeszcze mi nie było tak lekko podcas mrozu. I jak widzę tych ludzi w tych ciężkich kurtkach, płaszcach i futrach, a ja lajtowo śmigam.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
1. Tanim i malo znanym czeskim Humi. Bluza w kształcie wiatrówki (ortalionówki, typu anorak) za 100zł i spodni typu dresowego za 65zł. Zakup na allegro, koszmarnie długe oczekiwanie, chyba ponad 3 tygodnie, ale wreszcie mam i jest ok. Dzisiaj przy 6 stopniowym mrozie i przeraxliwie zimnym wschodnim wietrze, miałem na sobie tylko siatkowy podkoszulek z HiMountain, thermopolar z Wolfganga i wzmiankowany windshirt. na nogach spodnie polarowe z Jaxy i spodnie windshirt. Było naprawde ciepło, choc twarz tylko dzieki masce neoprenowej mi nie zamarzła. Efektywność bluzy podnoszą ściągacze, długość do połowy uda i fajny kaptur. Dobre sa też kieszenie, porżadnie popyszywane, wiec ekwipunek ich nie deforumje.
Jedyna wadą są zamki wrzynające materiał, co czasem jest mocnoirytujące. Zarowno spodnie jka i bluzę, można zapakowac do integralnego woreczka. Całość po spakowaniu jest bardzo małe.
2. Militarnym windshirt Patagonia ACU - niestety brak wszytego kontraktu. Zamki YKK, 4 kieszenie, materiał miękki i nieszeleszczący, made in USA. Odrazu pobiegielem do sklepu, żeby sprawdzić na tym mrozie działanie bluzy. Dziala w najlepsze, tylko bluza trochę krótka, ściągacze luźniejsze niż w Humi i brak kaptura. Na taką pogodę średnio się nadaje, ale jak będzie cieplej, to zastapi Humi. Zwłaszcza, że bardziej delikatna tkanina daje możliwosć noszenia na krótki rekawek. Acha, zamki YKK, wszystkie szwy porzadne, poobrzucane i czasem ryglowane. Więc mimo braku kontraktu, wierzę w jej oryginalność. Fajnie wykonane odblaski z klapkami zasłaniajacymi.
O ile z softshelem od Milo mam pewne problemy kiedy to nosić, chyba jako lepszy zamiennik polaru 100tki, to windshirty wspaniale wpasowują się w moją koncepcję ubrania. Poprostu jak nie pada, a wiej i jest zimno, to windshirt, a nie hardshell. Muze sobie tylko do kompletu dokupic lekka przeciwdeszczową membranę.
Acha, nigdy jeszcze mi nie było tak lekko podcas mrozu. I jak widzę tych ludzi w tych ciężkich kurtkach, płaszcach i futrach, a ja lajtowo śmigam.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora