31-07-2012, 22:09
''Windproof'' to tylko taka nazwa odnosząca się do kroju. Tak samo było z kurtkami S2000 i S2005. S2000 nie miała kaptura i nie była ''Windproof smock'', tylko ''Combat jacket''.
S2005 jest wykonana z tego samego materiału co S2000, ale ma dodany kaptur i już się zrobiła ''Windproof''.
Ze spodniami jest podobnie. Windproofy różnią się od zwykłych szczegółami kroju, m.in. patkami zakrywającymi kieszenie górne, których nie ma w zwykłych Lightweightach. Być może ma to na celu zapobieganiu dostawania się np. piachu do kieszeni podczas burz piaskowych, etc. Strzelam, nie wiem.
Tak czy siak np. materiał w parce Windproof daje się spokojnie przedmuchać ustami, oddycha zacnie, a samą kurtkę można latem przy wietrze nosić na T-shirt i się człowiek nie gotuje. W końcu to zwykła bawełna z domieszką poliestru.
Spodnie, zarówno zwykłe Lightweighty S2000 i S2005, jak i Windproofy są wykonane z podobnego materiału, tylko nieco cieńszego niż w kurtkach, przez to jeszcze lepiej oddycha.
To, że zarówno zwykłe Lightweighty, jak i Windproofy nie są łatwo przewiewne, to nie znaczy, że nie oddychają. Miałem Lightweighty S2000, materiał jako tako nie dawał się łatwo przedmuchać (podobnie zresztą jak choćby 100% bawełna ripstop Helikona, czy też polskie letnie ripstopy), a mimo to latem chodziło mi się w nich przyjemnie i się nie gotowałem. Mimo zapocenia w kroku przy intensywnym wysiłku i wyższych temperaturach, nie miały tendencji do obcierania, czy też przecierania się, tak jak czasami dzieje się to ze 100% bawełną, a u mnie akurat przecieranie na tyłku to zmora - nawet moje polskie ripstopy już zaczynają wykazywać pierwsze objawy przetarć.
Co do brytyjskich Lightweightów S2000, to pozbyłem się tych spodni na rzecz znajomej tylko z dwóch powodów: bo utyłem i bo znudził mi się kamuflaż DPM.
Podobnie znakomite, a nawet lepsze właściwości mają moje ukochane Patagonie z Supplexu - materiał to 100% nylon, cienki, mocny, trudny do przedmuchania, a jednak latem cudownie oddycha i są to jedyne portki, w których się nigdy nie zatarłem w kroku i mogę w nich chodzić w najgorsze upały, kiedy już brzydną mi nawet polskie ripstopy.
Podsumowując - odporność na przewiewanie nie oznacza braku oddychalności. Tak też jest w przypadku gaci brytyjskich.
Inna sprawa ze starszymi brytyjskimi spodniami S95, albo starymi pustynnymi Tropicalami - te były kaszanką do kwadratu: materiał jak chusteczka do nosa, bardzo ładnie przewiewny, 100% przepuszczalności wiatru, ale za to w kroku się mechaciły na potęgę, co prowadziło do przetarć. Tak przynajmniej miały użytkowane przeze mnie egzemplarze.
W porównaniu z nimi spodnie S2000 czy S2005 to przepaść jakościowa.
---
Edytowany: 2012-07-31 23:11:26
S2005 jest wykonana z tego samego materiału co S2000, ale ma dodany kaptur i już się zrobiła ''Windproof''.
Ze spodniami jest podobnie. Windproofy różnią się od zwykłych szczegółami kroju, m.in. patkami zakrywającymi kieszenie górne, których nie ma w zwykłych Lightweightach. Być może ma to na celu zapobieganiu dostawania się np. piachu do kieszeni podczas burz piaskowych, etc. Strzelam, nie wiem.
Tak czy siak np. materiał w parce Windproof daje się spokojnie przedmuchać ustami, oddycha zacnie, a samą kurtkę można latem przy wietrze nosić na T-shirt i się człowiek nie gotuje. W końcu to zwykła bawełna z domieszką poliestru.
Spodnie, zarówno zwykłe Lightweighty S2000 i S2005, jak i Windproofy są wykonane z podobnego materiału, tylko nieco cieńszego niż w kurtkach, przez to jeszcze lepiej oddycha.
To, że zarówno zwykłe Lightweighty, jak i Windproofy nie są łatwo przewiewne, to nie znaczy, że nie oddychają. Miałem Lightweighty S2000, materiał jako tako nie dawał się łatwo przedmuchać (podobnie zresztą jak choćby 100% bawełna ripstop Helikona, czy też polskie letnie ripstopy), a mimo to latem chodziło mi się w nich przyjemnie i się nie gotowałem. Mimo zapocenia w kroku przy intensywnym wysiłku i wyższych temperaturach, nie miały tendencji do obcierania, czy też przecierania się, tak jak czasami dzieje się to ze 100% bawełną, a u mnie akurat przecieranie na tyłku to zmora - nawet moje polskie ripstopy już zaczynają wykazywać pierwsze objawy przetarć.
Co do brytyjskich Lightweightów S2000, to pozbyłem się tych spodni na rzecz znajomej tylko z dwóch powodów: bo utyłem i bo znudził mi się kamuflaż DPM.
Podobnie znakomite, a nawet lepsze właściwości mają moje ukochane Patagonie z Supplexu - materiał to 100% nylon, cienki, mocny, trudny do przedmuchania, a jednak latem cudownie oddycha i są to jedyne portki, w których się nigdy nie zatarłem w kroku i mogę w nich chodzić w najgorsze upały, kiedy już brzydną mi nawet polskie ripstopy.
Podsumowując - odporność na przewiewanie nie oznacza braku oddychalności. Tak też jest w przypadku gaci brytyjskich.
Inna sprawa ze starszymi brytyjskimi spodniami S95, albo starymi pustynnymi Tropicalami - te były kaszanką do kwadratu: materiał jak chusteczka do nosa, bardzo ładnie przewiewny, 100% przepuszczalności wiatru, ale za to w kroku się mechaciły na potęgę, co prowadziło do przetarć. Tak przynajmniej miały użytkowane przeze mnie egzemplarze.
W porównaniu z nimi spodnie S2000 czy S2005 to przepaść jakościowa.
---
Edytowany: 2012-07-31 23:11:26