28-05-2010, 17:16
Ani klasy, ani konsekwencji, ani poziomu.
Stek bredni i zabawne podejście, że bluzg jest personalnym atakiem dopiero, jak ktoś się nim przejmie.
Doprawdy, nie spodziewałem się niczego więcej ponad to, co naprodukowałeś w ostatnich postach. A już zupełnym kuriozum jest stwierdzenie, że to nie Ty zaczynasz i nie Ty kontynuujesz. Ja wiem, że każdy mierzy własną miarą, ale chyba nie uważasz wszystkich czytających za kretynów i nie sądzisz, że nie zauważą, kto pierwszy zaczął, jak dziecko, tupać i krzyczeć, bo ktoś śmiał mu zwrócić uwagę.
Nie bardzo widzę, gdzie ja niby odwracam kota ogonem, ale powinienem się przyzwyczaić, że klepiesz w klawisze bez sensu, aby tylko coś napisać i starasz się ugryźć adwersarza w kostkę. Jak pisałem - tyle Twojego.
Jeśli czegoś nie rozumiem, to tylko jednej rzeczy - jak po co ktoś, kto ''nie gada z ciemnotą'', nie życzy sobie polemiki ze mną i od trzech postów zarzeka się, że każdy z nich jest ostatni nadal odpisuje. Składam to tylko na karb braku dojrzałości i - mimo wszystko - urażonego ego.
Ciekawe, czy tym razem odpiszesz?
Stek bredni i zabawne podejście, że bluzg jest personalnym atakiem dopiero, jak ktoś się nim przejmie.
Doprawdy, nie spodziewałem się niczego więcej ponad to, co naprodukowałeś w ostatnich postach. A już zupełnym kuriozum jest stwierdzenie, że to nie Ty zaczynasz i nie Ty kontynuujesz. Ja wiem, że każdy mierzy własną miarą, ale chyba nie uważasz wszystkich czytających za kretynów i nie sądzisz, że nie zauważą, kto pierwszy zaczął, jak dziecko, tupać i krzyczeć, bo ktoś śmiał mu zwrócić uwagę.
Nie bardzo widzę, gdzie ja niby odwracam kota ogonem, ale powinienem się przyzwyczaić, że klepiesz w klawisze bez sensu, aby tylko coś napisać i starasz się ugryźć adwersarza w kostkę. Jak pisałem - tyle Twojego.
Jeśli czegoś nie rozumiem, to tylko jednej rzeczy - jak po co ktoś, kto ''nie gada z ciemnotą'', nie życzy sobie polemiki ze mną i od trzech postów zarzeka się, że każdy z nich jest ostatni nadal odpisuje. Składam to tylko na karb braku dojrzałości i - mimo wszystko - urażonego ego.
Ciekawe, czy tym razem odpiszesz?