07-05-2018, 13:12
Od siebie mogę polecić Milo Brenta.
Kupiłem za 225zł. Moim zdaniem bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
Testowane w temperaturach od -15* (gdzie przy -10, wietrze i godzinnym staniu w miejscu, w połączeniu ze zwykłymi kalesonami z Lidla, dobrze trzymały termikę) do +15/20, gdzie na większym słońcu średnio oddychały, choć na plus zasługuje to, że można sobie rozpiąć nogawki - wtedy jest trochę lepiej.
Ogółem oddychalność, pomijając użytkowanie w wysokich temperaturach, jest bardzo dobra. Materiał rozciągliwy, nie ogranicza ruchów. Wysoce wiatroodporne. Co do paska nie mam zastrzeżeń.
Nie są to spodnie wodoodporne w pełnym tego słowa znaczeniu, jednak jeśli chodzi o mżawkę czy śnieg nie ma co narzekać. Spodnie kupiłem jesienią, więc miałem okazję użytkować je przez zimę. Kilka godzin w śniegu po kolana sprawia, że spodnie zaczynają powoli chwytać wilgoć, jednak sam śnieg zbytnio się do nich ''nie klei''.
Nie ma co oczekiwać cudów w tej kwestii, spodnie są w końcu bez DWR czy membrany.
Na minus zasługuje to, że się trochę rozciągają (teraz na wietrze trzepocą trochę bardziej niż kiedyś) oraz mechacą od plecaka w okolicy lędźwi.
Podsumowując: świetne spodnie trekkingowe, na średnie warunki terenowo-pogodowe.
Może komu się ta krótka recenzja przyda.
Kupiłem za 225zł. Moim zdaniem bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
Testowane w temperaturach od -15* (gdzie przy -10, wietrze i godzinnym staniu w miejscu, w połączeniu ze zwykłymi kalesonami z Lidla, dobrze trzymały termikę) do +15/20, gdzie na większym słońcu średnio oddychały, choć na plus zasługuje to, że można sobie rozpiąć nogawki - wtedy jest trochę lepiej.
Ogółem oddychalność, pomijając użytkowanie w wysokich temperaturach, jest bardzo dobra. Materiał rozciągliwy, nie ogranicza ruchów. Wysoce wiatroodporne. Co do paska nie mam zastrzeżeń.
Nie są to spodnie wodoodporne w pełnym tego słowa znaczeniu, jednak jeśli chodzi o mżawkę czy śnieg nie ma co narzekać. Spodnie kupiłem jesienią, więc miałem okazję użytkować je przez zimę. Kilka godzin w śniegu po kolana sprawia, że spodnie zaczynają powoli chwytać wilgoć, jednak sam śnieg zbytnio się do nich ''nie klei''.
Nie ma co oczekiwać cudów w tej kwestii, spodnie są w końcu bez DWR czy membrany.
Na minus zasługuje to, że się trochę rozciągają (teraz na wietrze trzepocą trochę bardziej niż kiedyś) oraz mechacą od plecaka w okolicy lędźwi.
Podsumowując: świetne spodnie trekkingowe, na średnie warunki terenowo-pogodowe.
Może komu się ta krótka recenzja przyda.