10-10-2018, 12:39
Swego czasu popełniłem książkę i szukałem agenta literackiego, który mógby się nią zaopiekować. Napisałem do agencji, a w odpowiedzi usłyszałem, że Pani agentka pobiera opłatę w wysokości 300 zotych na poczet tego, że zajmie się szukaniem wydawcy. Telefony, rozmowy, maile i te sprawy. Wszystko kosztuje :) Oczywiście nie skorzystałem, więc...
Grendel, wybacz, tym razem nie wejdę :)
Grendel, wybacz, tym razem nie wejdę :)