04-07-2014, 14:11
Zastanawia mnie ta ''wielogodzinna akcja''. Chłopak spadł z 10 metrów w kierunku doliny Ciezkiej. Był przytomny, cały czas był z nim kontakt głosowy, najpierw przez telefon, później poszli do niego ludzie z chatki pod Rysami. Warunki pogodowe były trudne i ratownicy musieli iść pieszo. Niemniej co takiego się stało, że akcja wymagała udziału 20 ratowników i szukali go 19 godzin?