19-01-2017, 11:48
Sandały MERRELL Sandspur Convertible
Pierwsze wrażenie bardzo dobre. Paski z naturalnej skóry, pełna regulacja umożliwiająca dopasowanie do stopy, dla mnie to istotne bo mam wysokie podbicie i duża część butów odpada właśnie z tego powodu. Dobrze wyprofilowana podeszwa, pokryta jakąś syntetyczną tkaniną, ale bardzo miłą w dotyku, stopa się na tym nie poci. Po dopasowaniu dobrze trzymają się na nodze, nie gniotą, nie latają, nawet na nierównościach dobrze trzymają stopę. Tylny pasek odpinany, po zdjęciu mamy klapki, fajna opcja, choć nie używałem w tej wersji. Bieżnik też OK, całkiem przyzwoicie trzyma na nierównościach, nawet przy sporym nachyleniu. I to by było na tyle pozytywów.
Użyłem kilkakrotnie (4-5 razy) w mieście po 2-3 godziny czyli tyle co nic. Potem dwa wyjazdy po dwa tygodnie nad morze gdzie były obuwiem podstawowym. Trochę łaziłem po mieście, trochę w terenie ale nic wielkiego. Ot z domu do samochodu, z samochodu na plażę, czasem po jakichś skałkach czy kamieniach, ale raczej nie daleko i bez żadnych ekstremalnych tras. W połowie drugiego wyjazdu podeszwa się rozwarstwiła, a wyściółka totalnie wytarła i wylądowały w koszu. Sandały za prawie dwie stówy a wytrzymały raptem 3 tygodnie. Moim zdaniem Kiepsko
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Pierwsze wrażenie bardzo dobre. Paski z naturalnej skóry, pełna regulacja umożliwiająca dopasowanie do stopy, dla mnie to istotne bo mam wysokie podbicie i duża część butów odpada właśnie z tego powodu. Dobrze wyprofilowana podeszwa, pokryta jakąś syntetyczną tkaniną, ale bardzo miłą w dotyku, stopa się na tym nie poci. Po dopasowaniu dobrze trzymają się na nodze, nie gniotą, nie latają, nawet na nierównościach dobrze trzymają stopę. Tylny pasek odpinany, po zdjęciu mamy klapki, fajna opcja, choć nie używałem w tej wersji. Bieżnik też OK, całkiem przyzwoicie trzyma na nierównościach, nawet przy sporym nachyleniu. I to by było na tyle pozytywów.
Użyłem kilkakrotnie (4-5 razy) w mieście po 2-3 godziny czyli tyle co nic. Potem dwa wyjazdy po dwa tygodnie nad morze gdzie były obuwiem podstawowym. Trochę łaziłem po mieście, trochę w terenie ale nic wielkiego. Ot z domu do samochodu, z samochodu na plażę, czasem po jakichś skałkach czy kamieniach, ale raczej nie daleko i bez żadnych ekstremalnych tras. W połowie drugiego wyjazdu podeszwa się rozwarstwiła, a wyściółka totalnie wytarła i wylądowały w koszu. Sandały za prawie dwie stówy a wytrzymały raptem 3 tygodnie. Moim zdaniem Kiepsko
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora