13-12-2013, 17:02
pet77, lubię pławić się w luksusach:-)
radziq, niestety nie szyję, daję krawcowej i normalnie płacę. Na szczęście nie zdziera ze mnie. Niestety, nie ma w rodzinie osoby szyjącej. Za każdą pierdołkę muszę zapłacić ''parę'' PLNów.
Tyvek 40g/m2. O ile pamiętam kosztował mnie 7zł/m2. Całkowity koszt, włącznie z krawcową - 98zł. Nie za dużo, prawda? Waga z daszkiem 280g, bez daszka 245. Kaptur ściągany. Dałoby się trochę spaść z wagą, bo worek jest obszerniejszy niż śpiwór. Zrobiłem odrobinę większy na zapas. Oprócz zamka jeszcze co kawałek rzepy.
Z oddychalnością cudów nie ma, bo z kolei śpiąc jakieś 10h w temp od -8 wieczorem do -1 nad ranem śpiwór w worku był mocno wilgotny. Może przy większym mrozie byłoby lepiej. Aha, i o ile pamiętam, to powietrze było niemal nieruchome we wiacie, więc nawet nie wywiewało tej wilgoci.
Kombinezon dobra rzecz, ale wejść w niego w śpiworze? Nawet z łączonymi nogawkami? Powodzenia :-)
radziq, niestety nie szyję, daję krawcowej i normalnie płacę. Na szczęście nie zdziera ze mnie. Niestety, nie ma w rodzinie osoby szyjącej. Za każdą pierdołkę muszę zapłacić ''parę'' PLNów.
Tyvek 40g/m2. O ile pamiętam kosztował mnie 7zł/m2. Całkowity koszt, włącznie z krawcową - 98zł. Nie za dużo, prawda? Waga z daszkiem 280g, bez daszka 245. Kaptur ściągany. Dałoby się trochę spaść z wagą, bo worek jest obszerniejszy niż śpiwór. Zrobiłem odrobinę większy na zapas. Oprócz zamka jeszcze co kawałek rzepy.
Z oddychalnością cudów nie ma, bo z kolei śpiąc jakieś 10h w temp od -8 wieczorem do -1 nad ranem śpiwór w worku był mocno wilgotny. Może przy większym mrozie byłoby lepiej. Aha, i o ile pamiętam, to powietrze było niemal nieruchome we wiacie, więc nawet nie wywiewało tej wilgoci.
Kombinezon dobra rzecz, ale wejść w niego w śpiworze? Nawet z łączonymi nogawkami? Powodzenia :-)