02-11-2013, 11:56
Jak napisał radziq: czy ma to służyć do spania w polskim klimacie (nocą zwykle mokro od spodu i duże prawdopodobieństwo opadów), czy głównie chronić przed owadami? Jeśli chodzi o bivy bagi i inne podobne ustrojstwa, to trudno połączyć obie te funkcje - nie wspominając o tym, że są albo byle jakie, albo horrendalnie drogie.
Z tego, co za rozsądne pieniądze da się złowić na rynku Allegrowo - Ebayowym polecam holenderski bivy bag - da się do niego wejść i zamknąć od wewnątrz, chyba ochroni przed deszczem (używałem w różnych warunkach, ale nigdy nie trafiła mi się ulewa) i ma otwieraną siatkę przed pyskiem. Zwykle bywają bez stelaża - trzeba sobie dorobić, nic trudnego. Jak na lato trochę też duszno.
Jest to jedna z mutacji produktu firmy Carinthia - jeśli odziedziczyłeś fortunę po dziadku, to kup oryginał. Podobną robi chyba też taką Mil-Tec - o ich jakości piszą źle, ale do okazjonalnego użytku powinno wystarczyć. Z Twego punktu widzenia wszystkie te produkty mają jednak jedną wadę - ważą (z żelastwem) po półtora kilo. Zbliżoną masę mają najlżejsze jednoosobowe namioty:-)
Jeśli umiesz szyć, możesz sobie oczywiście uszyć sam (ewentualnie służę radą, mego Holendra zamieniłem na coś lżejszego własnej produkcji), ale jeśli użyjesz zwykłęgo impregnowanego nylonu, to i tak będziesz mokry od środka.
Z tego, co za rozsądne pieniądze da się złowić na rynku Allegrowo - Ebayowym polecam holenderski bivy bag - da się do niego wejść i zamknąć od wewnątrz, chyba ochroni przed deszczem (używałem w różnych warunkach, ale nigdy nie trafiła mi się ulewa) i ma otwieraną siatkę przed pyskiem. Zwykle bywają bez stelaża - trzeba sobie dorobić, nic trudnego. Jak na lato trochę też duszno.
Jest to jedna z mutacji produktu firmy Carinthia - jeśli odziedziczyłeś fortunę po dziadku, to kup oryginał. Podobną robi chyba też taką Mil-Tec - o ich jakości piszą źle, ale do okazjonalnego użytku powinno wystarczyć. Z Twego punktu widzenia wszystkie te produkty mają jednak jedną wadę - ważą (z żelastwem) po półtora kilo. Zbliżoną masę mają najlżejsze jednoosobowe namioty:-)
Jeśli umiesz szyć, możesz sobie oczywiście uszyć sam (ewentualnie służę radą, mego Holendra zamieniłem na coś lżejszego własnej produkcji), ale jeśli użyjesz zwykłęgo impregnowanego nylonu, to i tak będziesz mokry od środka.