05-09-2004, 22:38
ja mam taki patent:
Sto lat temu, kiedy nie było jeszcze dostępnych pięknych płacht kupiliśmy namiocik jednopowłokowy (a właściwie sam tropik) firmy anmar, czy jakoś tak (chyba nieistniejący już producent - rzemieślnik). Jest to klasyczny ''trójkąt'', dwa maszty alu i nałożona na to szara płachta, oczywiście brak podłogi, ale dodatkowo trójkąt materiału zasłaniający jeden otwór. Materiał: cienki poliester lekko laminowany. Namiot służył na obozach jako magazyn kuchenno-narzędziowy. Potem go wykożystywałem jako jednoosobowy namiocik, ale z racji na brak jakiejkolwiek szczelności przy deszczu spiwór był zawsze wilgotny, na plecak i resztę bambetli i tak nie było miejsca. Waga całości ok 1,2 kg. Potem zakupłem bivibag Mello'sa i zacząłem zabierać samą płachtę, bez masztów.
I robię tak: kiedy pada deszcz włażę do bivibaga ze śpiworem, a nad sobą rozpinam jakkolwiek starą płachtę - przy użyciu drzewa, patyków, skały, byle by uzyskać spadek płachty na jedną stronę i jako takie naciagnięcie. Pod płachtą mieści mi się twarz :-) z otworem w bivibagu oraz plecak i jeszcze sporo śpiworka. Zwykle działa idealnie, a waga to dodatkowo ok. 0,5 kg na płachtę z odciągami i szpilkami.
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...
Sto lat temu, kiedy nie było jeszcze dostępnych pięknych płacht kupiliśmy namiocik jednopowłokowy (a właściwie sam tropik) firmy anmar, czy jakoś tak (chyba nieistniejący już producent - rzemieślnik). Jest to klasyczny ''trójkąt'', dwa maszty alu i nałożona na to szara płachta, oczywiście brak podłogi, ale dodatkowo trójkąt materiału zasłaniający jeden otwór. Materiał: cienki poliester lekko laminowany. Namiot służył na obozach jako magazyn kuchenno-narzędziowy. Potem go wykożystywałem jako jednoosobowy namiocik, ale z racji na brak jakiejkolwiek szczelności przy deszczu spiwór był zawsze wilgotny, na plecak i resztę bambetli i tak nie było miejsca. Waga całości ok 1,2 kg. Potem zakupłem bivibag Mello'sa i zacząłem zabierać samą płachtę, bez masztów.
I robię tak: kiedy pada deszcz włażę do bivibaga ze śpiworem, a nad sobą rozpinam jakkolwiek starą płachtę - przy użyciu drzewa, patyków, skały, byle by uzyskać spadek płachty na jedną stronę i jako takie naciagnięcie. Pod płachtą mieści mi się twarz :-) z otworem w bivibagu oraz plecak i jeszcze sporo śpiworka. Zwykle działa idealnie, a waga to dodatkowo ok. 0,5 kg na płachtę z odciągami i szpilkami.
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...