01-10-2006, 10:29
Witam wszystkich po nieobecności choć raczej mi nie jest wesoło.
Niestety ale was zmartwię. Mimo, że szycie polarów i bielizny dalej leży w moim obrębie zainteresowań i oczywiście zawsze je wykonać mogę i dalej będę wykonywał ale... no właśnie jest pewne ale.
Poki co szyć nic nie będę, powód prosty, pewna firma (wrrrr) zamówiła i odebrała, dużą partię polarów a pieniędzy jak nie ma tak nie ma i mimo poślizgu prawie trzech miesięcy jakoś ich nie widać. Niestety ów przypadek trochę z dalszym szyciem mnie uziemił. Dość powiedzieć, że także z owego powodu by się odkuć finansowo musiałem przenieść się do Wrocławia i poki co dalsze szycie muszę odłożyć co nie oznacza że z niego rezygnuję oczywiście, a oznacza, że wrócę do niego od razu jak odzyskam jakąś minimalną choćby płynność finansową o czym poinformuję.
A i miło by było gdyby koledzy z Wrocka się odezwali, bo nie mam do kogo gęby otworzyć a i wybrać się gdzieś choć na jeden dzień byłoby fajnie.
Niestety ale was zmartwię. Mimo, że szycie polarów i bielizny dalej leży w moim obrębie zainteresowań i oczywiście zawsze je wykonać mogę i dalej będę wykonywał ale... no właśnie jest pewne ale.
Poki co szyć nic nie będę, powód prosty, pewna firma (wrrrr) zamówiła i odebrała, dużą partię polarów a pieniędzy jak nie ma tak nie ma i mimo poślizgu prawie trzech miesięcy jakoś ich nie widać. Niestety ów przypadek trochę z dalszym szyciem mnie uziemił. Dość powiedzieć, że także z owego powodu by się odkuć finansowo musiałem przenieść się do Wrocławia i poki co dalsze szycie muszę odłożyć co nie oznacza że z niego rezygnuję oczywiście, a oznacza, że wrócę do niego od razu jak odzyskam jakąś minimalną choćby płynność finansową o czym poinformuję.
A i miło by było gdyby koledzy z Wrocka się odezwali, bo nie mam do kogo gęby otworzyć a i wybrać się gdzieś choć na jeden dzień byłoby fajnie.