09-01-2008, 12:03
Wyobraźcie sobie, że kupiłam mojemu mężowi buty BADURY - piękne, za kostkę, zimowe, ocieplone.. poprostu rewelacja. Ale tylko pozornie. Spadł pierwszy śnieg i ... przeciekają !!! Mało tego. Udałam się do sklepu z paragonem jak należy reklamować i ... poinformowano mnie, że przeciekanie nie podlega gwarancji !!! Niepojęte. Oczywiście tego tak nie zostawię. Wysłałam email do producenta. Dostałam dzisiaj odp że skontaktują się telefonicznie za mną. Teraz czekam. Jesli nikt nie zadzwoni w przeciagu dwóch dni to sama zadzwonię bo podali mi także numer do gościa, który zajmuje się reklamacjami. W zanadrzu mam także telefon do rzecznika praw konsumenta no i ostatecznie Sąd. Bo na pewno nie popuszczę. Tak na marginesie buty kosztowały prawie 300 zł.