13-12-2013, 12:22
Obiecałam, że napiszę coś więcej o zakupionym ShellStretch-u Ternua więc piszę...
Wybrałam się w nim ostatnio w Beskid Mały, w czasie kiedy szalał Ksawery (orkan, gdyby ktoś tak jak ja nie miał telewizora;)). Niepozorna bluza okazała się całkiem przyzwoita. Co prawda wybrałam trasę wiodącą głównie przez las (właśnie ze względu na to, że dość mocno wiało), ale czasem na odkrytym terenie wiał silny wiatr. Nie przedzierał się on przez materiał :)
Jestem tym bardziej zadowolona z zakupu, że bluza jest duuużo lżejsza i zajmuje o wiele mniej miejsca w plecaku niż poprzednia. Moi znajomi ze zdziwieniem patrzyli na mnie kiedy wysiadłam z samochodu i komentowali, że ''ta kurteczka to chyba za cienka na taką pogodę'' ;)
Wybrałam się w nim ostatnio w Beskid Mały, w czasie kiedy szalał Ksawery (orkan, gdyby ktoś tak jak ja nie miał telewizora;)). Niepozorna bluza okazała się całkiem przyzwoita. Co prawda wybrałam trasę wiodącą głównie przez las (właśnie ze względu na to, że dość mocno wiało), ale czasem na odkrytym terenie wiał silny wiatr. Nie przedzierał się on przez materiał :)
Jestem tym bardziej zadowolona z zakupu, że bluza jest duuużo lżejsza i zajmuje o wiele mniej miejsca w plecaku niż poprzednia. Moi znajomi ze zdziwieniem patrzyli na mnie kiedy wysiadłam z samochodu i komentowali, że ''ta kurteczka to chyba za cienka na taką pogodę'' ;)