30-03-2020, 15:29
(...) mandaty po 500 poleciały i teraz zastanawia mnie, jakie ukarani będą mieli możliwości dochodzenia niekonstytucyjności przed sądem (...)
Mandat karny staje się prawomocny z chwilą jego podpisania. Uchylenie tej grzywny może nastąpić jedynie w sytuacji, gdy grzywna została nałożona za czyn na będący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenia dokonuje sąd i następuje ono bądź z urzędu (na co bym nie liczył) bądź na wniosek ukaranego, złożony w terminie 7 dni od uprawomocnienia, czyli de facto od podpisania mandatu karnego. Sąd nie rozpatruje w ogóle kwestii winy czy innych kwestii - jedynym kryterium jest przesłanka wymieniona powyżej.
W skrócie - jeżeli ukarani nie wniosą skargi do sądów, to zostaną z pajdą. Swoją drogą to mogli (i powinni) skorzystać z prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego (o czym funkcjonariusz taki czy inny miał obowiązek poinformować delikwenta). Wówczas sprawę rozpatrywałby sąd. O ile w ogóle dopuściłby do rozprawy a nie oddalił wniosek na samym początku.
Na to być może liczą decydenci - że sporo osób nie będzie składać wniosków o uchylenie grzywny. Zostanie więcej daniny w państwowej kasie, (właściwie w kasach urzędów wojewódzkich). A że zebranej czy ściągniętej bezprawnie? Zwycięzców nikt nie rozlicza.
Temat wyglądałby zgoła inaczej , gdyby ogłoszony został stan wyjątkowy. Jest na to stosowna ustawa z bodaj początku lat 2000. Tam zawarte są przepisy karne. Tyle że, stan taki ogłasza na wniosek Rady Ministrów prezydent. A jak tu ograniczyć wolność obywateli, gdy za miesiąc ten prezydent ma wygrać wybory głosami tychże obywateli?
-------------------------------------------
https://gameoflife-nextround.blogspot.com
Mandat karny staje się prawomocny z chwilą jego podpisania. Uchylenie tej grzywny może nastąpić jedynie w sytuacji, gdy grzywna została nałożona za czyn na będący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenia dokonuje sąd i następuje ono bądź z urzędu (na co bym nie liczył) bądź na wniosek ukaranego, złożony w terminie 7 dni od uprawomocnienia, czyli de facto od podpisania mandatu karnego. Sąd nie rozpatruje w ogóle kwestii winy czy innych kwestii - jedynym kryterium jest przesłanka wymieniona powyżej.
W skrócie - jeżeli ukarani nie wniosą skargi do sądów, to zostaną z pajdą. Swoją drogą to mogli (i powinni) skorzystać z prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego (o czym funkcjonariusz taki czy inny miał obowiązek poinformować delikwenta). Wówczas sprawę rozpatrywałby sąd. O ile w ogóle dopuściłby do rozprawy a nie oddalił wniosek na samym początku.
Na to być może liczą decydenci - że sporo osób nie będzie składać wniosków o uchylenie grzywny. Zostanie więcej daniny w państwowej kasie, (właściwie w kasach urzędów wojewódzkich). A że zebranej czy ściągniętej bezprawnie? Zwycięzców nikt nie rozlicza.
Temat wyglądałby zgoła inaczej , gdyby ogłoszony został stan wyjątkowy. Jest na to stosowna ustawa z bodaj początku lat 2000. Tam zawarte są przepisy karne. Tyle że, stan taki ogłasza na wniosek Rady Ministrów prezydent. A jak tu ograniczyć wolność obywateli, gdy za miesiąc ten prezydent ma wygrać wybory głosami tychże obywateli?
-------------------------------------------
https://gameoflife-nextround.blogspot.com