25-03-2020, 13:23
Francowi i Fotofxowi
Polecam lekturę:
https://polskatimes.pl/dr-pawel-grzesiow...sie-z-koro nawirusem-lapia-go-wywiad/ar/c15-14853523
Rzecz nie rozchodzi się o to czy wirus jest mega morderczy. Ba nawet nie chodzi o to, żeby nie zachorować, bo prędzej czy później wszyscy zetkniemy się z tym czynnikiem. Chodzi o to, żeby postęp epidemii nie rozpieprzył służby zdrowia i nie wybił najbardziej zagrożonych co do nogi.
A moja refleksja jest jeszcze taka. Dodatkowo przy pewnym stopniu presji wirusa na populację możemy mieć znacznie więcej przypadków o niestandardowym przebiegu i choroba może kosić teoretycznie niezagrożone podgrupy. Przypomina mi się epidemia różyczki w latach dziewięćdziesiątych, w czasie której sam odchorowałem temat. Co ciekawe, i na tym się opieram, dzieciaki teoretycznie odporne na różyczkę, bo ją przebyły, też chorowały. ALe to tylko analogia i żaden dowód...
ps
a że ktoś na tym napcha sobie kieszenie to już inna sprawa. Co nie zwalnia nas od współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Taka to już sytuacja, że nie ma ja tylko jest MY...
---
Edytowany: 2020-03-25 13:25:42
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/
Polecam lekturę:
https://polskatimes.pl/dr-pawel-grzesiow...sie-z-koro nawirusem-lapia-go-wywiad/ar/c15-14853523
Rzecz nie rozchodzi się o to czy wirus jest mega morderczy. Ba nawet nie chodzi o to, żeby nie zachorować, bo prędzej czy później wszyscy zetkniemy się z tym czynnikiem. Chodzi o to, żeby postęp epidemii nie rozpieprzył służby zdrowia i nie wybił najbardziej zagrożonych co do nogi.
A moja refleksja jest jeszcze taka. Dodatkowo przy pewnym stopniu presji wirusa na populację możemy mieć znacznie więcej przypadków o niestandardowym przebiegu i choroba może kosić teoretycznie niezagrożone podgrupy. Przypomina mi się epidemia różyczki w latach dziewięćdziesiątych, w czasie której sam odchorowałem temat. Co ciekawe, i na tym się opieram, dzieciaki teoretycznie odporne na różyczkę, bo ją przebyły, też chorowały. ALe to tylko analogia i żaden dowód...
ps
a że ktoś na tym napcha sobie kieszenie to już inna sprawa. Co nie zwalnia nas od współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Taka to już sytuacja, że nie ma ja tylko jest MY...
---
Edytowany: 2020-03-25 13:25:42
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/