05-03-2020, 21:25
Sted! Otwierasz ''puszkę Pandorry'' . By podgrzać atmosferę:
1. Problem jest taki, że wspinanie w Polsce kuleje. Kolejny wariant do wariantu, prostujący wariant do wariantu ''Na Zerwie'' (Kazalnicy Mięguszowieckiej) nic nowego nie wnosi. Tatry były i są małe, jednak można szukać zimą celów technicznie trudnych i kondycyjnych. Ale Kazalnica jest na wprost schroniska więc.....
2. Od lat nie mamy solidnych, wartościowych przejść w Alpach na poziomie klasyków z początku XXw (o klasykach z lat 60-tych i 70-tych nie wspominam). Po ''śląskim dream teamie'' pozostało wspomnienie. A to ostatnia ekipa która regularnie nawiązywała do tego co się aktualnie działo. Trudno ich porównywać do słoweńskich ''trzech muszkieterów'' bo ci to był alpinistyczny kosmos. Ale to była solidna I liga.
3. Na Alasce i w Patagonii ślad po sobie pozostawił zespół Radziejowski Ciesielski. Kilka lat regularnego jeżdżenia dały efekt. Ale od szczytu ich działalności minęło dobre 10 lat.
4. Na wschodzie Paweł Karczmarzyk regularnie eksplorował Kaukaż też kilka lat temu. Jakiś czas temy wyemigrował do Norwegii i dawno nie słyszałem o jego działaniach.
5. Nie mamy ''mocnych'' zespołów wspinających się regularnie na bardzo trudnych/extremalnych klasykach alpejskich. A to jest baza do trudnych projektów w górach najwyższych.
Nie ma bazy i tyle.
6. Podejście Urubki jest zero jedynkowe. To ''radziecka'' szkoła wspinania i wali prosto z mostu. Kazachstan, Rosja ma sporo twardych alpinistów i ma Kaukaz, Pamir. Bukriejew, po nim Urubko, to nie przypadek, tylko logiczne następstwo.
7. A skoro u nas są sponsorzy, którzy łykają hasło ''Polskie K2'' i nie robią ''ryserczu'' weryfikującego możliwości z deklaracjami? To ich pieniądze, ich problem. Paliwo do PHZ dał ś.p. Słoń tłumacząc, w Sejmie, że ''trzeba zdążyć przed Ruskimi'' . W Polsce to znakomite, psychologiczne zagranie. Pozwoliło na lata wypełnić piaskownicę piaskiem. By się w niej bawić.
8. Pojedzie kolejna wyprawa. Będą ''homeryckie'' boje o przekroczenie 7000. Będą mrożące krew w żylakach relacje w internecie, i przekonanie, że ''prawie się udało'' , a następnym razem będzie sukces....
9. A ja obstawiam silny team rosyjsko kazachski. To on rozwiąże problem zimowego K2.
To tyle.
---
Edytowany: 2020-03-05 21:25:49
---
Edytowany: 2020-03-05 21:27:34
-------------------------------------------
Pim
1. Problem jest taki, że wspinanie w Polsce kuleje. Kolejny wariant do wariantu, prostujący wariant do wariantu ''Na Zerwie'' (Kazalnicy Mięguszowieckiej) nic nowego nie wnosi. Tatry były i są małe, jednak można szukać zimą celów technicznie trudnych i kondycyjnych. Ale Kazalnica jest na wprost schroniska więc.....
2. Od lat nie mamy solidnych, wartościowych przejść w Alpach na poziomie klasyków z początku XXw (o klasykach z lat 60-tych i 70-tych nie wspominam). Po ''śląskim dream teamie'' pozostało wspomnienie. A to ostatnia ekipa która regularnie nawiązywała do tego co się aktualnie działo. Trudno ich porównywać do słoweńskich ''trzech muszkieterów'' bo ci to był alpinistyczny kosmos. Ale to była solidna I liga.
3. Na Alasce i w Patagonii ślad po sobie pozostawił zespół Radziejowski Ciesielski. Kilka lat regularnego jeżdżenia dały efekt. Ale od szczytu ich działalności minęło dobre 10 lat.
4. Na wschodzie Paweł Karczmarzyk regularnie eksplorował Kaukaż też kilka lat temu. Jakiś czas temy wyemigrował do Norwegii i dawno nie słyszałem o jego działaniach.
5. Nie mamy ''mocnych'' zespołów wspinających się regularnie na bardzo trudnych/extremalnych klasykach alpejskich. A to jest baza do trudnych projektów w górach najwyższych.
Nie ma bazy i tyle.
6. Podejście Urubki jest zero jedynkowe. To ''radziecka'' szkoła wspinania i wali prosto z mostu. Kazachstan, Rosja ma sporo twardych alpinistów i ma Kaukaz, Pamir. Bukriejew, po nim Urubko, to nie przypadek, tylko logiczne następstwo.
7. A skoro u nas są sponsorzy, którzy łykają hasło ''Polskie K2'' i nie robią ''ryserczu'' weryfikującego możliwości z deklaracjami? To ich pieniądze, ich problem. Paliwo do PHZ dał ś.p. Słoń tłumacząc, w Sejmie, że ''trzeba zdążyć przed Ruskimi'' . W Polsce to znakomite, psychologiczne zagranie. Pozwoliło na lata wypełnić piaskownicę piaskiem. By się w niej bawić.
8. Pojedzie kolejna wyprawa. Będą ''homeryckie'' boje o przekroczenie 7000. Będą mrożące krew w żylakach relacje w internecie, i przekonanie, że ''prawie się udało'' , a następnym razem będzie sukces....
9. A ja obstawiam silny team rosyjsko kazachski. To on rozwiąże problem zimowego K2.
To tyle.
---
Edytowany: 2020-03-05 21:25:49
---
Edytowany: 2020-03-05 21:27:34
-------------------------------------------
Pim