06-01-2020, 17:12
W tamtym rejonie można zejść do ''Poszukiwaczy skarbów''. Ta rodzina miała szczęście, bo potem rejon klamer i trawersu jest zwyczajnie trudny. O dramat nie trudno.
Co do tych biwakujących, to ja to rozumiem tak: poczuli się niepewnie, zadzwonili do GOPR. Ten zadał pytanie: czy wzywać, czy nie? Ci odpowiedzieli, że nie, ale umówili się pewnie na łączność (tak się robi). Potem w zejściu się pogubili. W sumie nikomu nic się nie stało, do tego '' familia'' przeżyła ''cudowne'' ocalenie. Ciężka niedziela.
Moja tolerancja względem Babiej jest szeroka. W ramach grzechów młodości ryłem tam jamę śnieżną w kopule szczytowej. To trudna alpejska góra mimo, że w Beskidach.
-------------------------------------------
Pim
Co do tych biwakujących, to ja to rozumiem tak: poczuli się niepewnie, zadzwonili do GOPR. Ten zadał pytanie: czy wzywać, czy nie? Ci odpowiedzieli, że nie, ale umówili się pewnie na łączność (tak się robi). Potem w zejściu się pogubili. W sumie nikomu nic się nie stało, do tego '' familia'' przeżyła ''cudowne'' ocalenie. Ciężka niedziela.
Moja tolerancja względem Babiej jest szeroka. W ramach grzechów młodości ryłem tam jamę śnieżną w kopule szczytowej. To trudna alpejska góra mimo, że w Beskidach.
-------------------------------------------
Pim