27-08-2019, 06:21
Ciekawostka taka:
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425...oxLoKrImg2
Maślan - nie wiem czy słyszałeś ale w TV pokazywano np księdza który został trzykrotnie rażony piorunem, mówił, że wprowadził 20 osobową grupę na giewont (wycieczka parafialna). Więc była tam co najmniej jedna grupa zorganizowana. Po zmianie przepisów już nie jest wymagana opieka przewodnika powyżej 1000m jak dawniej (chyba, że coś się zmieniło później; a swoją droga TOPR rekomendował taką zmianę), ale za bezpieczeństwo nadal odpowiada organizator wycieczki i organizator terenu. Pomijając dyskusję nad tym konkretnym przepisem, ponieważ zginęli ludzie a wielu zostało rannych to trzeba sprawdzić czy nikt nie zaniedbał swoich obowiązków. Kiedyś była taka sprawa, że ojciec zabrał dzieciaka na nocowanie w szałasie i ktoś to zgłosił - też sprawdzali czy aby nie naraził dziecka. Niby bzdura itd ale komu to szkodzi, że zostanie sprawdzone.
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425...oxLoKrImg2
Maślan - nie wiem czy słyszałeś ale w TV pokazywano np księdza który został trzykrotnie rażony piorunem, mówił, że wprowadził 20 osobową grupę na giewont (wycieczka parafialna). Więc była tam co najmniej jedna grupa zorganizowana. Po zmianie przepisów już nie jest wymagana opieka przewodnika powyżej 1000m jak dawniej (chyba, że coś się zmieniło później; a swoją droga TOPR rekomendował taką zmianę), ale za bezpieczeństwo nadal odpowiada organizator wycieczki i organizator terenu. Pomijając dyskusję nad tym konkretnym przepisem, ponieważ zginęli ludzie a wielu zostało rannych to trzeba sprawdzić czy nikt nie zaniedbał swoich obowiązków. Kiedyś była taka sprawa, że ojciec zabrał dzieciaka na nocowanie w szałasie i ktoś to zgłosił - też sprawdzali czy aby nie naraził dziecka. Niby bzdura itd ale komu to szkodzi, że zostanie sprawdzone.