23-08-2019, 08:18
W związku z masowym porażeniem w Tatrach, moja prywatna refleksja.
Stara sprawdzona zasada mówi: w górach typu alpejskiego latem startuje się wcześnie by uniknąć popołudniowych burz. Kto startuje wcześnie, ten około 13 będzie już w dolinie, w strefie lasu. Będzie bezpieczny, niezależnie od tego czy była prognoza, czy nie i czy RCB przysłało sms-a, czy nie.
Druga refleksja: bywając na Słowacji. Pod oknem mojej kwatery w Nowym Smokowcu vis'a'vis stacji Elektriczki, ruch zawsze jest między 7 a 8. Potem cisza. Ludzie po prostu wcześnie startują w góry. A po 14 jadłodajnie i knajpy się wypełniają ludzmi. A wtedy to może grzmieć, lać itp....
Zal mi tych poszkodowanych, ponieważ przeżycie takiego zbiorowego wypadku musi być strasznym przeżyciem. Ale nie zmiena to faktu, że u jego podstawy leży brak elementarnego górskiego BHP
-------------------------------------------
Pim
Stara sprawdzona zasada mówi: w górach typu alpejskiego latem startuje się wcześnie by uniknąć popołudniowych burz. Kto startuje wcześnie, ten około 13 będzie już w dolinie, w strefie lasu. Będzie bezpieczny, niezależnie od tego czy była prognoza, czy nie i czy RCB przysłało sms-a, czy nie.
Druga refleksja: bywając na Słowacji. Pod oknem mojej kwatery w Nowym Smokowcu vis'a'vis stacji Elektriczki, ruch zawsze jest między 7 a 8. Potem cisza. Ludzie po prostu wcześnie startują w góry. A po 14 jadłodajnie i knajpy się wypełniają ludzmi. A wtedy to może grzmieć, lać itp....
Zal mi tych poszkodowanych, ponieważ przeżycie takiego zbiorowego wypadku musi być strasznym przeżyciem. Ale nie zmiena to faktu, że u jego podstawy leży brak elementarnego górskiego BHP
-------------------------------------------
Pim